Co dalej z konstytucją UE?
Poniedziałkowy "Financial Times" opisuje
cztery możliwe scenariusze wyników francuskiego referendum w
sprawie konstytucji UE i podkreśla, że według unijnych polityków
nie ma alternatywy w przypadku odrzucenia traktatu konstytucyjnego
przez Francję.
23.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 10:11
Francuskie referendum w sprawie konstytucji UE odbędzie się w najbliższą niedzielę, 29 maja.
Pierwszy scenariusz może ziścić się, gdy Francja i Holandia zagłosują przeciw unijnej konstytucji. W takiej sytuacji będzie strasznie trudno ratować traktat konstytucyjny, gdyż odrzucają go dwa kraje, które zakładały UE. Proces ratyfikacji w innych krajach członkowskich - włączając Wielką Brytanię - mógłby zostać formalnie wstrzymany w czasie czerwcowego szczytu UE w Brukseli - dodaje "Financial Times".
Gazeta uważa, że UE musiałaby wówczas działać według reguł Traktatu z Nicei, a taki rozwój wypadków zahamowałby liberalne reformy gospodarcze w Europie oraz dalsze poszerzenie UE. Równocześnie, zdaniem "FT", wstrzymane zostałyby prace nad siedmioletnim planem budżetowym oraz nad liberalizacją rynku usług.
Według cytowanych przez gazetę ekspertów, drugi scenariusz, który zakłada, że Francja sprzeciwi się konstytucji, a Holandia ją przyjmie, zależałby w dużej mierze od tego jak zareaguje prezydent Francji Jacques Chirac tuż po ogłoszeniu wyników.
"Jeśli Chirac pozostawi Francji możliwość ponownego głosowania po okresie namysłu, wytworzy to nacisk na pozostałe kraje UE, w tym na Wielką Brytanię, by kontynuować proces ratyfikacji. Jeśli Chirac wskaże, że nie ma zamiaru ponownie głosować nad tym samym traktatem, który wymaga jednomyślnego wsparcia 25 krajów, premier Tony Blair najprawdopodobniej stwierdzi, że Francja 'uśmierciła' traktat, nie pozostawiając mu nic innego jak odwołać referendum w Wielkiej Brytanii" - uważa "FT".
Trzeci wariant wydarzeń - Francja "tak", Holandia "nie" - zakłada, że Holendrzy poproszeni o przeprowadzenie drugiego głosowania zmienią zdanie i zaakceptują unijną konstytucję - pisze gazeta i przypomina, że podobny scenariusz miał miejsce, gdy Dania w 1992 roku odrzuciła Traktat z Maastricht, a Irlandia w 2001 roku Traktat z Nicei.
Unijne elity myślą, że takie ponowne głosowanie jest bardziej możliwe w małych niż w dużych krajach - pisze dziennik. - Drugie referendum mogłoby najprawdopodobniej nastąpić po ratyfikacji przez pozostałe kraje UE, a cały proces musiałby się zakończyć się w listopadzie 2006 roku.
Najbardziej optymistyczny scenariusz (D) przewiduje pozytywne rozstrzygnięcie głosowania we Francji i Holandii. W takim wypadku - podsumowuje gazeta - powstanie presja na pozostałe kraje, by zatwierdziły konstytucję UE.
Zdaniem "FT" pomimo tego, że głosowanie nad konstytucją pozostawałoby dużym wyzwaniem dla Wielkiej Brytanii, Danii i Czech, to weszłaby ona w życie "w taki lub inny sposób".
Jednak jeśli np. Czechy odrzuciłyby traktat konstytucyjny, to najprawdopodobniej zostałyby poproszone o wystąpienie Unii - twierdzi cytowany urzędnik unijny. "Financial Times" dodaje, że to samo dotyczyłoby każdego innego nowego kraju UE, gdyby nie zaakceptował konstytucji UE.
Klaudia Balcerowiak