Cimoszewicz: Polska odpowiedzialna za bezpieczeństwo w Iraki
Tragiczna śmierć dziennikarzy jest kolejnym dowodem tego, że Irak pozostaje obszarem wielkiego ryzyka - oświadczył ministra spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. "Dlatego misja koalicji, zmierzająca do wzrostu gwarancji bezpieczeństwa, jest tak ważna. Jesteśmy współodpowiedzialni za jej powodzenie" - zaznaczył.
07.05.2004 | aktual.: 07.05.2004 17:44
Rząd - jak napisano - "ma świadomość, że udział polskiego personelu wojskowego w misji stabilizacyjnej w Iraku nigdy nie cieszył się poparciem w polskim społeczeństwie". "Ubolewamy z tego powodu, przyjmując, że być może nie zdołaliśmy w pełni przekonać polskich obywateli jak ważne jest to punktu widzenia przyszłości bezpieczeństwa międzynarodowego, w tym także przyszłości bezpieczeństwa Polski" - czytamy w oświadczeniu przekazane w piątek PAP.
Zdaniem Cimoszewicza, "powinniśmy jednak kontynuować tę misję do chwili, gdy przemiany polityczne w Iraku pozwolą na przejęcie znacznie większej części odpowiedzialności za sytuację w tym kraju przez samych Irakijczyków". "Naszą misję musimy wypełnić do końca" - podkreślił.
Tragiczna śmierć Waldemara Milewicza i Mounira Bouamrane w Iraku jest ogromną stratą dla nas wszystkich - głosi oświadczenie ministra. "Chciałbym w tej szczególnej, bolesnej chwili na ręce rodziny i najbliższych złożyć wyrazy bólu i współczucia w tych szczególnie trudnych chwilach" - czytamy w oświadczeniu.
"Środowisko mediów straciło kolegę, który swą pracą ustanawiał standardy pracy reportera, zwłaszcza w tej szczególnie trudnej i niebezpiecznej kategorii. Dla obu dziennikarzy okazała się ona śmiertelnie niebezpieczna. Obaj zginęli na służbie, tak bowiem traktowali swą pracę - jako służbę społeczeństwu" - głosi oświadczenie szefa polskiej dyplomacji.
"Reportaże Waldemara Milewicza zyskiwały uznanie w Polsce i poza granicami. Docierał z kamerą wszędzie tam gdzie przemoc i agresja odebrały ludziom godność i nadzieję" - czytamy.