Cimoszewicz nie wyklucza, że przedstawiciele służb specjalnych wpływają na kampanię wyborczą
Kandydat na prezydenta Włodzimierz
Cimoszewicz nie wyklucza, że przedstawiciele służb specjalnych
wywierają wpływ na przebieg trwającej kampanii wyborczej.
04.09.2005 | aktual.: 04.09.2005 22:27
Skojarzenia nasuwają się same, jeśli pomyślimy o przeszłości tych ludzi i ich zaangażowaniu w służbach specjalnych - powiedział pytany w niedzielę o to, czy służby specjalne wpływają, w jego ocenie, na przebieg kampanii wyborczej.
Jego zdaniem, na związane z tym pytania i wątpliwości powinni odpowiedzieć politycy Platformy Obywatelskiej, ponieważ wszystkie nazwiska, jakie w tej chwili publicznie padają, wiążą się z tą partią, a ich przywódca najwięcej zyskał na tym skandalu.
Jak podały w sobotę media, Wojciech Brochwicz - b. oficer UOP i wiceminister MSWiA, a obecnie doradca Platformy Obywatelskiej - przyznał, że 9 sierpnia Anna Jarucka przyszła do jego kancelarii i poprosiła o kontakt z komisją śledczą ds. PKN Orlen; chciała złożyć zeznania w sprawie oświadczenia majątkowego W. Cimoszewicza. Brochwicz skierował ją do Konstantego Miodowicza, posła PO.