Cimoszewicz nie wyklucza, że przedstawiciele służb specjalnych wpływają na kampanię wyborczą
Kandydat na prezydenta Włodzimierz
Cimoszewicz nie wyklucza, że przedstawiciele służb specjalnych
wywierają wpływ na przebieg trwającej kampanii wyborczej.
Skojarzenia nasuwają się same, jeśli pomyślimy o przeszłości tych ludzi i ich zaangażowaniu w służbach specjalnych - powiedział pytany w niedzielę o to, czy służby specjalne wpływają, w jego ocenie, na przebieg kampanii wyborczej.
Jego zdaniem, na związane z tym pytania i wątpliwości powinni odpowiedzieć politycy Platformy Obywatelskiej, ponieważ wszystkie nazwiska, jakie w tej chwili publicznie padają, wiążą się z tą partią, a ich przywódca najwięcej zyskał na tym skandalu.
Jak podały w sobotę media, Wojciech Brochwicz - b. oficer UOP i wiceminister MSWiA, a obecnie doradca Platformy Obywatelskiej - przyznał, że 9 sierpnia Anna Jarucka przyszła do jego kancelarii i poprosiła o kontakt z komisją śledczą ds. PKN Orlen; chciała złożyć zeznania w sprawie oświadczenia majątkowego W. Cimoszewicza. Brochwicz skierował ją do Konstantego Miodowicza, posła PO.