ŚwiatChiny chcą dyplomatycznie rozładować napięcia wokół Korei Płn.

Chiny chcą dyplomatycznie rozładować napięcia wokół Korei Płn.

O możliwościach dyplomatycznego rozładowania
napięcia wokół Korei Północnej rozmawiał przez telefon ze swymi
odpowiednikami z państw zasiadających w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
i z Korei Południowej, szef dyplomacji Chin Li Zhaoxing.

10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 11:01

Jak podała agencja Xinhua (Sinhua), Li mówił im, że celem wszelkich działań powinno być "zachowanie jedności Rady oraz zapewnienie pokoju i stabilizacji w regionie".

Chiny i Rosja, w odróżnieniu od trzech pozostałych stałych członków Rady - USA, Francji i Wielkiej Brytanii - sprzeciwiają się ewentualnemu ukaraniu Phenianu sankcjami za ubiegłotygodniowe próby siedmiu pocisków balistycznych, w tym rakiety dalekiego zasięgu Taepodong-2. Były one naruszeniem moratorium z 1999 roku.

Podczas głosowania na forum Rady, Pekin co najwyżej mógłby wstrzymać się od głosu.

Próbę nakłonienia reżimu Kim Dzong Ila, by powrócił do stołu sześciostronnych rozmów na temat denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego podjąć ma chińska delegacja rządowa na wysokim szczeblu, która w poniedziałek przybyła do Phenianu. W jej składzie znajduje się m.in. główny chiński negocjator do spraw koreańskich, wiceminister spraw zagranicznych Wu Dawei. Poza dwiema Koreami, w odbywających się w Pekinie rokowaniach uczestniczą również Chiny, Rosja, Japonia i USA. Od listopada są one zamrożone.

Wu przyjechał do Phenianu w składzie delegacji ChRL, kierowanej przez wicepremiera Hui Liangyu (czyt. huej liang- i). Nazwana przez media chińskie "delegacją przyjaźni" chińska misja oficjalnie ma wziąć udział w sześciodniowych obchodach 45- lecia dwustronnego traktatu o przyjaźni.

Pekinowi zależy na dobrych relacjach z Phenianem, będącym jego kluczowym sprzymierzeńcem w regionie. Dlatego nawet nie usiłuje on stosować wobec sojusznika presji politycznej ani ekonomicznej, mimo że dysponuje wieloma instrumentami nacisku. Bez chińskiej pomocy, m.in. dostaw ropy i żywności, gospodarka Korei Płn. uległaby paraliżowi, przed ludnością zaś stanęłoby widmo głodu.

Do tego, by wywarli na Phenian presję, namawiają Chińczyków Amerykanie. Rząd chiński do tego się jednak nie kwapi, by nie zadrażniać stosunków z nieobliczalnym sąsiadem. Apeluje tylko do wszystkich zainteresowanych stron o umiar i powściągliwość. Utrzymuje, że problem programu jądrowego Korei Północnej stanowi domenę dwustronnych stosunków Waszyngtonu z Phenianem.

Tymczasem Stany Zjednoczone odrzucają możliwość bezpośredniego dialogu z Koreą Płn., na którą nałożyły w zeszłym roku sankcje.

Ich powodem było podrabianie przez Koreańczyków amerykańskiej waluty oraz pranie brudnych, pochodzących z handlu narkotykami pieniędzy, m.in. w banku na terenie Makau. Makau jest od 1999 roku specjalnym regionem administracyjnym Chin.

Henryk Suchar

Źródło artykułu:PAP
onzchinyusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)