Chcieli wykorzystać 10‑latkę do zamachu samobójczego? Talibowie zaprzeczają
Talibowie zaprzeczyli, by chcieli wykorzystać 10-latkę do przeprowadzenia zamachu bombowego - donosi Associated Press. W poniedziałek dziewczynka oddała się w ręce żołnierzy w prowincji Helmand na południu Afganistanu i wyznała, że jej dorosły brat, talibski dowódca, namówił ją do zamachu samobójczego na wojskowy punkt kontrolny.
08.01.2014 | aktual.: 08.01.2014 11:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziewczyna imieniem Spogmaj powiedziała, że brat nałożył jej kamizelkę wypełnioną materiałami wybuchowymi. Miał ją wysadzić w powietrze powodując zdalne odpalenie śmiercionośnego ładunku przy posterunku policji, ale uciekł, gdy Spogmaj zaczęła szlochać i mieć wątpliwości. - Bałam się mojego tatusia - sympatyka talibów, więc zamiast wrócić do domu - zwróciłam się do policji - wyznała 10-latka.
Talibowie zawsze zaprzeczali, by mieli posługiwać się dziećmi do przeprowadzania zamachów terrorystycznych. Również i tym razem talibski rzecznik Qari Yousef Ahamdi zanegował jakikolwiek udział jego ugrupowania, określając całą historię jako "rządową propagandę". - Nigdy tego nie robimy, zwłaszcza z wykorzystaniem dziewczynek - powiedział.
Organizacje broniące praw człowieka twierdzą, że wbrew temu co mówią talibowie, niektóre z rebelianckich grup wykorzystują czasami dzieci do zamachów samobójczych. Jednak bardzo rzadko używane są do tego dziewczynki - pisze Associated Press, cytując przedstawiciela Human Rights Watch.
W marcu ub. roku, również w prowincji Helmand, dwóch chłopców zginęło, a sześciu zostało rannych, gdy w szkole podstawowej podczas lekcji, na której zaznajamiano uczniów z działaniem detonatorów, eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony w specjalnej kamizelce.
Dwa miesiące wcześniej zginęła rozerwana na strzępy ośmioletnia dziewczynka, która niosła w torbie bombę, którą miała podłożyć na posterunku policji w prowincji Uruzgan, na południu Afganistanu.
Źródło: Associated Press, PAP