Chcieli być sprytniejsi od policji - nie udało się
Miał być brutalny napad i kradzież kilkuset tysięcy złotych. Okazało się, że przestępstwo zostało wymyślone. Policjanci z Grudziądza pod nadzorem prokuratora ustalają okoliczności tego zdarzenia.
Ze zgłoszenia do dyżurnego policji w Grudziądzu otrzymanego od pracownika jednej z firm zajmującej się obsługą automatów do gry wynikało, że przed chwilą został on napadnięty i ogłuszony przez zamaskowanego napastnika. Po ocknięciu się zgłaszający miał stwierdzić, że w pomieszczeniu, w którym przechowywane są pieniądze z utargu brakuje dwóch sejfów z pieniędzmi.
Przybyli na miejsce policjanci zajęli się sprawą. Gromadzone dowody zaczęły potwierdzać nieco inny przebieg zdarzenia. Śledczy ustalili, że nie doszło do napadu, a kradzieży sejfów dokonali pracownicy firmy. Trzej podejrzewani mężczyźni zostali zatrzymani.
Jeden ze skradzionych sejfów sprawcy wcześniej zakopali na terenie miasta. Drugi po opróżnieniu najprawdopodobniej wrzucili do Wisły. Mundurowi odzyskali pieniądze w kwocie kilkuset tysięcy złotych. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają wszystkie okoliczności tego zdarzenia.