Chciał wyłudzić 0,5 mln odszkodowania. Teraz sam zapłaci
Perry Scott z Gorleston w Norfolk domagał się odszkodowania w wysokości 500 tys. funtów za dwa wypadki, które miały rzekomo przyczynić się do jego niezdolności do dalszej pracy. 45-letni budowlaniec teraz sam znalazł się w tarapatach i to on będzie musiał zapłacić karę.
Scott zgłosił roszczenia ubezpieczeniowe za dwa małe wypadki, do których doszło w pracy. Mężczyzna pracujący jako budowlaniec miał spaść z niewielkiego rusztowania oraz z drabiny. Jak powiedział, wypadki uniemożliwiły mu dalszą pracę, a obecnie jest "15 procentami tej osoby, którą był kiedyś".
45-letni budowlaniec domagał się 500 tys. funtów odszkodowania. Zamiast tego sam będzie musiał zapłacić 13 tys. funtów kary oraz zwrócić "sześciocyfrową kwotę" firmie ubezpieczeniowej, która w związku z tą sprawą poniosła koszta. Stało się to po tym, jak monitoring ujawnił, że Perry Scott wbrew jego słowom nie ma problemów z chodzeniem. Ponadto samodzielnie nosił zakupy, a na rękach trzymał córkę. Wcześniej utrzymywał, że nie może się poruszać i czuje nieustanny ból pleców.
Mężczyzna wcześniej przekonywał ekspertów medycznych, że po wypadku spędził kilka dni w łóżku i na kanapie i nie mógł się ruszać. Utrzymywał również, że nie może już więcej zabierać swoich dzieci na spacery do parku. Nagrania z monitoringu zaprzeczają jednak słowom Scotta, a on sam znalazł się w poważnych tarapatach. Świadkowie opisali również, jak mężczyzna z Gorleston w hrabstwie Norfolk pomagał nieść duży metalowy dźwigar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna eksplozja pod Ługańskiem. Sprytny plan Ukraińców zdał egzamin
Nowe informacje w sprawie doprowadziły mężczyznę na ławę oskarżonych. Po trzydniowym procesie stwierdzono, że roszczenie ubezpieczeniowe było "zasadniczo nieuczciwe". Sąd nakazał mu zapłatę 13 tys. funtów oraz pokrycia kosztów odszkodowania, które według "Daily Mirror" "prawdopodobnie przekraczają 150 tys. funtów".
Małżonka Scotta miała powiedzieć sąsiadom o tym, jak para zamierza wydać uzyskane w nieuczciwy sposób pieniądze. Eksperci medyczni odrzucili twierdzenia Scotta o zakresie i powadze jego obrażeń. Jeden z nich powiedział, że zdarzenia z 2015 i 2016 r. nie wpłynęły istotnie na rzekomy ból pleców.
- Słuchając powoda i sposobu, w jaki się zachowywał, mam wrażenie, że może on faktycznie wierzyć w niektóre z jego własnych argumentów - powiedział prowadzący rozprawę sędzia Gibbons. - To, co jest w umyśle powoda, musi podlegać obiektywnym standardom uczciwości. Próbował wprowadzić sąd w błąd, przedstawiając nieprawdziwe informacje.
Z wyroku sądu zadowolony jest przedstawiciel ubezpieczyciela Aviva w tej sprawie, Neil Southern z kancelarii prawnej Clyde & Co.
- To jest właściwy werdykt. Pan Scott kłamał na temat okoliczności wypadków, kłamał na temat obrażeń, których doznał i kłamał na temat ich wpływu na jego życie. Jego roszczenia powinny zostać uregulowane lata temu, powinien otrzymać skromną sumę - powiedział Southern.
- Zamiast tego Scott odrzucił rozsądne oferty i rozpoczął kampanię oszustwa, która od początku miała na celu otrzymanie dużej sumy pieniędzy, do której nie był uprawniony. Przy okazji zmusił Avivę do poniesienia znacznych kosztów w celu udowodnienia jego nieuczciwości - dodał prawnik.