Celowali w uzbrojonych bojowników - zginęli cywile
Sześcioro cywilów, w tym dwoje dzieci, zginęło w wyniku nalotu z niedzieli na poniedziałek sił
NATO na jedną z wiosek w prowincji Kunar na północnym-wschodzie Afganistanu - poinformowały afgańskie władze. Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF) twierdzą, że celowały w uzbrojonych bojowników.
13.04.2009 | aktual.: 13.04.2009 16:16
Do ataku doszło w silnie zalesionej prowincji Kunar, graniczącej z Pakistanem, która służy jako doskonała kryjówka dla rebeliantów walczących ze wspieranym przez USA rządem w Kabulu.
Według tamtejszej policji w ataku zginęło sześć osób, wszyscy to cywile, w tym 3-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. Kolejnych 16 osób, w tym dziewięcioro dzieci, zostało rannych. Zniszczeniu uległy trzy domostwa.
Jak poinformował agencję Reutera rzecznik dowodzonych przez NATO sił ISAF, atak był wymierzony "w czterech-sześciu uzbrojonych rebeliantów".
Gubernator prowincji Kunar Fazlullah Wahidi powiedział, że "obawia się bombardowań i męczeństwa cywilów".
Z raportu Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych w Afganistanie (UNAMA) wynika, że 2118 cywilów zginęło w 2008 roku w Afganistanie, najwięcej od upadku rządów talibów w 2001 roku.
Oznacza to aż 40-procentowy wzrost liczby ofiar cywilnych w stosunku do 2007 roku, gdy liczba ta wyniosła 1523 osoby.
Właśnie rosnąca liczba cywilów, ginących w operacjach sił międzynarodowych, jest przyczyną napięć między władzami w Kabulu a Stanami Zjednoczonymi. Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powtarza żądania, by wojska USA i NATO unikały zabijania cywilów w trakcie swoich działań.