CBA w fundacji o. Rydzyka. Siemoniak dosadnie komentuje
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak odniósł się do działań agentów CBA, którzy weszli do siedziby fundacji o. Rydzyka. - Prokuratura potrzebuje materiałów, potrzebuje dowodów - powiedział.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do siedziby Fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka. Sprawa ma związek ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Do sprawy odniósł się Tomasz Siemoniak.
- Tego rodzaju czynności są prowadzone na zlecenie prokuratury. Prokuratura potrzebuje materiałów, potrzebuje dowodów. Te wczorajsze czynności były związane z żądaniem wydania rzeczy, które mają być wykorzystane w śledztwie - wyjaśnił minister koordynator służb specjalnych.
Budka ostro o PiS i Konfederacji. “Pożyteczni idioci Kremla”
- Nie wiem, jakie dalsze plany ma prokuratura. To ogromne śledztwo, które ma bardzo wiele wątków, w którym jest bardzo wiele osób podejrzanych, czy z zarzutami. Na pewno są do tego powody, bo takie dotacje z Funduszu Sprawiedliwości były w tamtą stronę kierowane - kontynuował.
- Każda instytucja, w której mogło dojść do nieprawidłowości będzie dogłębnie sprawdzona i zbadana, także fundacje o. Tadeusza Rydzyka - podkreślił.
Miliony dla fundacji o. Rydzyka
W czasach sprawowania rządów przez PiS w latach 2015-2023 Fundacja Lux Veritatis otrzymała spore kwoty. Kierujący wówczas resortem sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazywał do kasy ojca Tadeusza Rydzyka regularne dofinansowania.
W latach 2020-2023 fundacja Lux Veritatis została zasilona ogromną kwotą 12 mln 605 tys. zł. Kolejne przelewy miały płynąć w latach 2024-2026.
Fundacja miała w kolejnych latach dostać z Funduszu Sprawiedliwości 7 mln 178 tys. zł. Te "zakontraktowane" przekazy zostały jednak wstrzymane w styczniu 2024 roku. Resort sprawiedliwości poinformował o tym, że przeprowadzony zostanie audyt.