"Całodobowa produkcja broni". Plotki na Kremlu
Straty armii rosyjskiej są ogromne. Jednak według rosyjskiego polityka opozycji Putin wciąż ma wystarczające zasoby, by kontynuować wojnę. Zdradził, że w Rosji trwa mobilizacja do całodobowej produkcji broni.
Według rosyjskiego polityka opozycji Giennadija Gudkowa Putin ma wciąż dużo pieniędzy na kontynuowanie wojny w Ukrainie. Stwierdził, że trwa obecnie mobilizacja w Rosji do całodobowej produkcji broni. Jego zdaniem potencjał armii rosyjskiej jest wciąż ogromny.
Gudkow jest zdania, że Putin ma świadomość, że zasoby armii, która wkroczyła do Ukrainy, jest wyczerpany, dlatego "próbuje ze straszliwą siłą wystrzeliwać rakiety w różne miasta i obiekty Ukrainy, aby zmusić mieszkańców do wywarcia nacisku na władze".
Plotki na Kremlu
Według niego na Kremlu krążą plotki, że Putin rozważa jednak powszechną mobilizację do wojska. - Może wezwać nawet 300 000 osób. Ale nie jestem pewien, czy wystarczy broni dla wszystkich - mówi Giennadij Gudkow.
Antykremlowski polityk zaznaczył, że Putin próbuje zmusić Ukrainę do negocjacji atakami rakietowymi. - Ten plan Putina jest oczywisty dla wszystkich - stwierdził.
Jeszcze w czerwcu agencja Bloomberg, powołując się na anonimowe źródła, podała, że Władimir Putin sprzeciwia się masowej mobilizacji.
Zdaniem rozmówców, do których dotarła agencja Bloomberg, ogłoszenie masowej mobilizacji będzie oznaczać "publiczne przyznanie", że specjalna operacja nie idzie zgodnie z planem.
"Ukryta mobilizacja na Krymie"
Na okupowanym przez Rosję Krymie od czterech miesięcy trwa ukryta mobilizacja na wojnę z Ukrainą; odnotowano tam też 108 pochówków żołnierzy wroga, spośród których 56 prawdopodobnie miało ukraińskie obywatelstwo - oświadczyła kilka dni temu Tamiła Taszewa, przedstawicielka prezydenta Ukrainy na Krymie.
W ocenie Taszewej, cytowanej przez agencję Ukrinform, samozwańcze krymskie władze ukrywają faktyczne rosyjskie straty poniesione podczas inwazji, organizują tajne pogrzeby i zabraniają rodzinom poległych udzielać jakichkolwiek informacji o okolicznościach śmierci żołnierzy.
"Pobór do wojska rozpoczął się na Krymie w kwietniu, a obecnie rozpoczęto nową fazę mobilizacji na mocy nielegalnego dekretu wydanego 30 czerwca przez szefa okupacyjnej administracji Siergieja Aksjonowa. (...) Chodzi o przygotowania do powołania rezerwistów, którzy w dalszej kolejności mają zostać wysłani na wojnę przeciwko Ukrainie" - poinformowała Taszewa.
Źródło: Kanał 24/PAP