Były prezydent Zabrza zabił wierzyciela? Rusza proces

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach ruszył proces byłego prezydenta Zabrza Jerzego G., oskarżonego o zabójstwo wierzyciela. Według prokuratury Lech F. zginął, bo G. nie był w stanie zwrócić wynoszącego kilkaset tysięcy złotych długu. Poza byłym prezydentem na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn, którzy mieli brać udział w zbrodni lub pomóc w przestępstwie.

Do zabójstwa doszło 17 sierpnia 2008 r. w Wymysłowie w powiecie będzińskim. Następnego dnia ciało Lecha F. znalazł grzybiarz. Ofiara przed śmiercią została skrępowana i pobita. Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynikało, że F. zmarł na skutek wykrwawienia po ranach zadanych ostrym narzędziem, przypuszczalnie nożem.

Były prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić około 800 tys. zł. Oddanie takiej kwoty oznaczałoby dla G. bankructwo, motywem zbrodni był strach przed utratą życiowego dorobku - mówią prokuratorzy.

We wtorek, po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora Wojciecha Dybkowskiego, sąd rozpoczął odbieranie wyjaśnień od oskarżonych. Zaczął od Tomasza L., który jako jedyny odpowiada w procesie z wolnej stopy - za pomoc w pozbawieniu wolności mężczyzny, który później został zabity. Według oskarżenia, zawiózł sprawców na miejsce ustalone z G., ale w samej zbrodni nie uczestniczył.

Tomasz L. oświadczył, że przyznaje się do winy. Odmówił złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania sądu. Dlatego sąd odczytał protokoły z jego przesłuchań w śledztwie i eksperymentów procesowych z jego udziałem. Zajęło to całą rozprawę.

To dzięki L., mechanikowi z Bytomia, udało się rozwikłać sprawę. Według oskarżenia był on pośrednikiem pomiędzy Jerzym G. a bandytami, którym zlecono porwanie Lecha F. Z jego wyjaśnień wynika, że Jerzy G. postanowił uprowadzić Lecha F. i zmusić go do podpisania dokumentów, w których zwolniłby G. z konieczności spłaty długu.

Prokuratura dała wiarę L., że w przeciwieństwie do pozostałych oskarżonych nie działał on w zamiarze zabójstwa i zakładał, że chodzi tylko o zastraszenie F. W chwili dokonania zbrodni miał czekać przy drodze dojazdowej do lasu. Gdy po wszystkim ponownie zobaczył się z G., spytał go, czy udało mu się dogadać z wierzycielem. Ten miał odpowiedzieć, że tak i zmienić temat.

Według wyjaśnień L. ze śledztwa, G. zgłosił się do niego, mówiąc, że został oszukany przez znajomego na 250 tys. zł; pytał czy L. nie ma kolegów, którzy mogliby coś poradzić. Potem miał przekazać kopertę ze zdjęciami i opisem wyglądu F. i wskazać jego miejsce zamieszkania. Za udział w przestępstwie G. miał później dać wspólnikom 3 tys. zł do podziału.

Prokuratura uważa, że w rzeczywistości nie chodziło o zastraszenie, a Jerzy G. wraz ze wspólnikami od początku planował zabójstwo. Sprawcy mieli rękawiczki i narzędzia zbrodni, ale nie mieli zakrytych twarzy, co umożliwiłoby F. ich rozpoznanie - mówił prokurator.

Zdaniem śledczych, tuż po zbrodni G. próbował zapewnić sobie alibi - pojechał do jednego z centrów handlowych, by zarejestrowała go kamera monitoringu i odnotowano zapłatę kartą kredytową. Jednak według eksperymentu procesowego, można tę trasę pokonać samochodem w czasie, który minął od zabójstwa.

Jerzy G. w śledztwie nie przyznał się do popełnienia zbrodni, podobnie jak bracia Robert i Rafał T., którym przypisano współudział w zabójstwie. Kolejny oskarżony, Mariusz F., przyznał się do porwania Lecha F., ale do jego zamordowania już nie. Twierdzi, że po uprowadzeniu porywacze zostawili F. sam na sam z Jerzym G. Prokuratura nie daje wiary tym wyjaśnieniom.

Tomaszowi L. za udzielenie pomocy przy pozbawieniu wolności grozi kara do pięciu lat więzienia, pozostałym - dożywocie.

Na następnej rozprawie, 14 czerwca sąd będzie kontynuował odbieranie wyjaśnień od oskarżonych.

W śledztwie przesłuchano ok. 80 świadków, dowodami w sprawie są także billingi Jerzego G. i współoskarżonych, prokuratura przyznaje jednak, że sprawa ma w dużej części charakter poszlakowy - nie wiadomo np., kto spośród oskarżonych zadał F. śmiertelne ciosy. Według zeznań jednego ze świadków, który siedział w celi z Robertem T., śmiertelne ciosy zadali Jerzy G. i Robert T.; Mariusz F. i Rafał T. mieli unieruchomić ofiarę.

Jerzy G. był prezydentem Zabrza w latach 2002-2006 z ramienia SLD. To nie pierwsza sprawa, w której usłyszał zarzuty - choć nigdy wcześniej nie były one tak poważne. Jego kłopoty zaczęły się od pożyczek, zaciągniętych zanim jeszcze zaczął rządzić Zabrzem.

Lech F. - syn byłej wspólniczki Jerzego G. - zarzucał prezydentowi, że pożyczał od niego pieniądze dwukrotnie: 20 tys. i 246 tys. zł. Tej drugiej kwoty G., jak mówił, nigdy nie oddał. F. wytoczył politykowi proces cywilny.

Prezydent bronił się, wytaczając Lechowi F. sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy, których - jak twierdził - w rzeczywistości nigdy nie pożyczał. F. w odpowiedzi przedstawił podpisane przez prezydenta umowy. G. wyjaśniał, że umowy podpisał in blanco, a druga pożyczka nie dotyczyła 246 tys., tylko dziesiątej części tej kwoty, do której F. miał dopisać trzecią cyfrę. Sprawę ostatecznie wygrał F.

Podczas procesu okazało się, że w latach 2003-2005 G. w swych zeznaniach majątkowych nie poinformował o żadnej z zaciągniętych pożyczek. Wyszło też na jaw, że 13 tys. zł pożyczył jeszcze od znanego zabrzańskiego kardiologa, Stanisława P., a od pożyczanych kwot nie uiszczał opłat skarbowych. Także w tej sprawie usłyszał zarzuty. Z kolei gliwicka prokuratura zarzuciła G. składanie fałszywych zeznań podczas wytoczonego Lechowi F. procesu.

Wybrane dla Ciebie

Premier ostrzega. "Wymierzone wprost w bezpieczeństwo"
Premier ostrzega. "Wymierzone wprost w bezpieczeństwo"
Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera