Były komendant policji będzie oskarżony?
Rzeszowska prokuratura chce postawić byłemu
komendantowi policji generałowi Antoniemu Kowalczykowi zarzuty
składania fałszywych zeznań w sprawie starachowickiego przecieku -
dowiedziała się "Rzeczpospolita".
21.05.2004 | aktual.: 21.05.2004 12:01
Zmienianie zeznań - ujawnione przez "Rzeczpospolitą" - stało się przyczyną dymisji szefa policji. Kowalczyk tłumaczył się, że nie zmieniał zeznań, je "uzupełniał".
"Potwierdzam, że Prokuratura Okręgowa wysłała do pana generała wezwanie na przesłuchanie w charakterze podejrzanego na 4 maja. Generał nie stawił się jednak w prokuraturze, przedstawiając zwolnienie lekarskie. Do 24 maja ma przebywać w szpitalu. Po tym czasie ponowimy próbę przedstawienia mu zarzutów" - powiedział "Rzeczpospolitej" Mariusz Chudzik, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.
Materiały w sprawie podejrzenia składania fałszywych zeznań i zatajania informacji przez szefa policji podczas przesłuchań w kieleckiej prokuraturze wyłączono ze śledztwa dotyczącego starachowickiego przecieku. Sprawa trafiła do Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej rzeszowskiej prokuratury - pisze publicystka "Rzeczpospolitej" Anna Marszałek.
Zeznania Kowalczyka miały istotne znaczenie w ustalaniu przez prokuraturę, czy nadzorujący policje wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka wiedział o planach zatrzymań w Starachowicach i mógł być źródłem przecieku informacji - podkreśla A. Marszałek. (PAP)