Były generał usłyszał zarzuty za zabicie dziennikarza
Prokuratura Generalna Ukrainy postawiła byłemu generałowi MSW Ołeksijowi Pukaczowi zarzut umyślnego zabójstwa opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadzego. Do brutalnego mordu doszło w 2000 roku. Prokuratura generalna przekazała już akt oskarżenia Pukacza do sądu.
"Śledztwo ustaliło, że Ołeksij Pukacz (...) w okresie od maja do września 2000 roku nadużył władzy i przekroczył swe uprawnienia służbowe w stosunku do działacza społecznego Ołeksandra Podolskiego (prześladowanego wówczas przez władze współpracownika Gongadzego), oraz dziennikarza Georgija Gongadzego i popełnił umyślne zabójstwo tego ostatniego" - czytamy w opublikowanej w piątek decyzji prokuratury.
Według ustaleń śledztwa Pukacz kierował grupą oficerów milicji, którzy porwali Gongadzego. Obecnie trzech z nich odsiaduje długoletnie wyroki więzienia. Pukacz miał osobiście zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem.
Gongadze, dziennikarz i założyciel niezależnej gazety internetowej "Ukrainska Prawda", wraz z Podolskim tropił korupcję na szczytach władz Ukrainy. Zaginął we wrześniu 2000 roku, po czym jego pozbawione głowy ciało odnaleziono po dwóch miesiącach w lesie w okolicach Kijowa.
Prokuratura ustaliła, że zablokować działalność Podolskiego i Gongadzego osobiście nakazał ówczesny prezydent Ukrainy Leonid Kuczma.
W ubiegłym tygodniu postawiono mu zarzuty nadużycia władzy poprzez wydanie nielegalnych poleceń "osobom urzędowym" w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego.
Według prokuratury najpierw w czerwcu 2000 roku na rozkaz działającego z polecenia Kuczmy ówczesnego szefa MSW Jurija Krawczenki jego podwładny, generał MSW Pukacz, porwał w Kijowie wraz ze swymi pracownikami Podolskiego. Po wywiezieniu do lasu Podolski został pobity, a następnie tam porzucony.
We wrześniu 2000 roku taki sam scenariusz zastosowano wobec Gongadzego.
Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego.