Byłe betanki zamieszkają w Wielkopolsce
W okolicach Środy Wielkopolskiej byłe zakonnice zgromadzenia betanek mają znaleźć swój nowy dom. Prawdopodobnie w jego tworzeniu pomaga mieszkająca tu rodzina siostry przełożonej Jadwigi L.
07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 08:07
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/eksmisja-betanek-zdjecia-archiwalne-6038674975466625g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/eksmisja-betanek-zdjecia-archiwalne-6038674975466625g )
Eksmisja betanek
O tym, że byłe betanki mają zamieszkać w Wielkopolsce głośno było zaraz po ich ubiegłorocznej, październikowej eksmisji z Kazimierza Dolnego.
We wrześniu 2004 roku grupa sióstr, które nie akceptowały postępowania siostry przełożonej Jadwigi L. skierowała pismo do Stolicy Apostolskiej z prośbą o pomoc. Po wizytacji w styczniu 2005 r. w Kazimierzu władze kościelne mianowały nową przełożoną zakonu s. Barbarę Robak. Jadwiga L. nie podporządkowała się tej decyzji i wezwała część zakonnic. Zgromadziły się tam głównie postulantki i nowicjuszki (nie złożyły jeszcze ślubów wieczystych). Próby nawiązania dialogu z betankami, podejmowane przez księży i rodziny, nie przyniosły rezultatu.
W grudniu Watykan wydał dekrety, na mocy których wydalono je z zakonu, ponieważ złamały ślub posłuszeństwa i zasady życia konsekrowanego. Przełożona Jadwiga L. i zgromadzone wokół niej zbuntowane siostry zamknęły się w kazimierskim domu. Wówczas kontakt z zakonnicami nawiązała Mariola Popiółkowska ze Stowarzyszenia Pomocy Eksmisyjnej w Poznaniu. Kontaktowałam się z zakonnicami poprzez pośrednika. Siostra przełożona pisała do mnie też listy, w których oczekiwała od naszego stowarzyszenia wsparcia- wspomina Mariola Popiółkowska. Zorganizowaliśmy dla nich dom na terenie gospodarstwa rolniczego w Grzybowie pod Poznaniem. W remoncie miały partycypować rodziny sióstr.
Po eksmisji sióstr z Kazimierza Dolnego, prokuratorzy z Lublina i Puław rozpoczęli ich przesłuchania. Wówczas kontakt Marioli Popiółkowskiej z betankami nagle się urwał. Telefon pośredniczki został wyłączony, zdążyłam się tylko dowiedzieć, że w wyniku przesłuchań w prokuraturze do Grzybowa nie dotrą - wspomina Mariola Popiółkowska.
To jednak nie oznacza, że siostry nie zamierzają się osiedlić w Wielkopolsce. Wiele wskazuje na to, że mogą to być okolice Środy Wlkp., gdzie mieszka rodzina siostry przełożonej Jadwigi L. Na razie do Urzędu Gminy w Środzie nie wpłynęło w tej sprawie żadne pismo i nie wiadomo czy to nastąpi. Nieoficjalnie jednak w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" pracownicy urzędu przyznają, że słyszeli o tym, że betanki znalazły już na terenie gminy swój dom. Wszystko jednak utrzymywane jest w wielkiej tajemnicy. Powodem są niezakończone przesłuchania.
Nadal próbujemy ustalić miejsca pobytu byłych zakonnic. Jest to o tyle trudne, że mają one zostać przesłuchane wyłącznie w charakterze świadków. To z kolei nie pozwala nam wysyłać za nimi listu gończego - wyjaśnia Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Lublinie. Oczywiście mamy swoje typy, gdzie zakonnice mogą przebywać. Czy to są okolice Środy Wlkp.? Ze względu na dobro śledztwa nie możemy teraz o tym mówić - tłumaczy rzecznik.
Równoległe postępowanie prowadzi prokuratura z Puław, która postawiła zarzuty naruszenia miru domowego siostrze Jadwidze L. Do jej przesłuchania nie doszło. Nie mogła odpowiadać ze względu na stan zdrowia, teraz nie wiadomo, gdzie przebywa. Przesłuchany został i usłyszał zarzuty (naruszenie miru domowego) Roman K., ksiądz, który przebywał w klasztorze z betankami. Postępowanie cały czas trwa - wyjaśnia Dariusz Lenard z Prokuratury Rejonowej w Puławach.
Katarzyna Wozińska