Jednym z takich warunków ma być żądanie przeprowadzenia na Kubie wolnych, demokratycznych wyborów, powołanie w pełni demokratycznych władz oraz zwolnienie więźniów sumienia. Do czasu spełnienia tych warunków, amerykańskie sankcje pozostaną w mocy.
Bush już w ubiegłym tygodniu wykluczył możliwość złagodzenia antykubańskich sankcji, odrzucając pośrednio apel byłego prezydenta USA Jimmy Cartera, który przebywał z wizytą na Kubie, gdzie m.in. spotykał się nie tylko z przywódcami tego kraju lecz także - dysydentami.
Z apelem o zniesienie amerykańskiego embarga wobec Hawany wystąpiła też organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch. Embargo, które blokuje wszelki handel z Hawaną i ogranicza podróże Amerykanów na wyspę, jest, zdaniem tej organizacji, źródłem trudności przeżywanych przez społeczeństwo kubańskie i uniemożliwia zmiany demokratyczne na wyspie.
W swym poniedziałkowym wystąpieniu - jak pisze agencja EFE, która wcześniej otrzymała fragmenty przemówienia Busha - prezydent USA przeciwstawi się takiemu poglądowi, argumentując, że przedwczesne zniesienie sankcji spowodowałoby jedynie wzbogacenie się prominentów kubańskich a nie społeczeństwa.(ck)