Bush chwali Chiny
USA i Chiny osiągnęły w piątek, mimo pewnych
obustronnych zastrzeżeń, "zgodność poglądów" w sprawie terroryzmu,
a prezydent George W. Bush pochwalił prezydenta Jiang Zemina za
szybkie poparcie Ameryki po atakach z 11 września.
Pierwsze spotkanie dwóch prezydentów, do którego doszło w Szanghaju w przeddzień szczytu 21 państw Azji i Pacyfiku, potwierdziło wyraźny zwrot w stosunkach między USA a Chinami, jeszcze kilka miesięcy temu nader chłodnych.
Co prawda podczas końcowych przygotowań do szczytu APEC (forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku) stare napięcia w tym regionie dały znać o sobie i Tajwan oznajmił, że zbojkotuje spotkanie, bo Chiny odmówiły zaproszenia do Szanghaju dostatecznie wysokiej rangi przedstawiciela tajwańskiego.
Bush ze swej strony wypowiedział kilka mocnych słów na temat innego nieobecnego w Szanghaju - przywódcy Północnej Korei, Kim Dzong Ila, wzywając go, by pokazał, co jest wart i przyjął amerykańskie zaproszenie do rozmów.
Mimo to spotkanie Busha z Jiangiem było kolejną ilustracją tego, jak rozpoczęta przez USA globalna wojna z terroryzmem czyni niedawnych przeciwników sprzymierzeńcami i łagodzi zadawnione animozje.
Na wspólnej konferencji prasowej po przeszło dwóch godzinach rozmów Bush obsypał Jianga pochwałami za udostępnienie danych wywiadowczych o Afganistanie, zamknięcie granicy z tym krajem i pomoc w zablokowaniu funduszów siatek terrorystycznych. Powiedział, że Jiang stoi ramię w ramię z narodem amerykańskim w walce z siłami zła.(ck)