Burza wokół prof. Heitzmana. Kolejne instytucje reagują na tekst WP
Nie milkną echa ujawnionej przez Wirtualną Polskę sprawy profesora Janusza Heitzmana. W ostatnich dniach został on usunięty z zespołu Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministerstwie Sprawiedliwości, a Rzecznik Praw Obywatelskich zawiesił jego członkostwo w Komisji Ekspertów ds. Ochrony Zdrowia Psychicznego. Działania zapowiedział też Rzecznik Praw Dziecka.
7 listopada Wirtualna Polska opublikowała reportaż "Nietykalny" o prof. Januszu Heitzmanie, jednym z najsłynniejszych polskich psychiatrów, bliskim współpracowniku ministerstw zdrowia i sprawiedliwości. Jego były pacjent, 18-letni dziś Marek, zgłosił się do niego po pomoc jako 15-latek. Twierdzi, że prof. Heitzman zapraszał go do swojego domu na noc, a rano się przy nim onanizował. Według chłopaka lekarz częstował go też alkoholem, zapraszał do restauracji, wysyłał mu zdjęcia z wakacji.
Heitzman zaprzeczał, by kiedykolwiek zapraszał pacjentów do domu czy płacił za ich obiady. Podkreślał, że nigdy nie spał z pacjentem w jednym łóżku i nie proponował osobie małoletniej alkoholu. - Nie utrzymuję prywatnych kontaktów z pacjentami - zapewniał.
Psychiatria dziecięca w Polsce. Dr Wojciech Feleszko mówi, w czym tkwi największy problem
Tyle że Marka nie traktował jako pacjenta. - Określam go jako syna znajomego, a nie jako pacjenta, ponieważ nasza znajomość pierwotnie miała charakter towarzyski - przekonywał. Tej wersji przeczą jednak zarówno Marek, jak i jego ojciec.
Jak ustaliliśmy, prokuratura prowadziła postępowanie z art. 58 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (udzielanie substancji psychoaktywnej małoletniemu) i z art. 208 Kodeksu karnego (rozpijanie małoletniego). Ale kilka miesięcy temu umorzyła sprawę.
Nadal toczy się za to postępowanie ws. relacji profesora z innym pacjentem, o czym jako pierwsza informowała "Gazeta Wyborcza". Postępowanie dotyczy szeroko pojętego wykorzystania seksualnego małoletniego. Prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie precyzowała, że chodzi o doprowadzenie do innych czynności seksualnych poprzez dotykanie i że na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Ministerstwo Zdrowia odwołało prof. Heitzmana
Reportaż Wirtualnej Polski "Nietykalny" odbił się szerokim echem.
7 listopada minister zdrowia odwołał prof. Heitzmana z funkcji członka Rady do spraw Zdrowia Psychicznego, a także przygotował zarządzenie odwołujące prof. Janusza Heitzmana z funkcji pełnomocnika MZ ds. psychiatrii sądowej. Tego samego dnia uchylono zarządzenie powołujące do życia taką funkcję.
Na tym nie koniec.
Prof. Heitzman od 20 lat jest szefem Kliniki Psychiatrii Sądowej w podlegającym ministrowi zdrowia Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Był też kierownikiem merytorycznym projektu w ramach Funduszu Europejskiego dla Rozwoju Społecznego. Chodzi o ćwierć miliarda złotych, które otrzymał Instytut Neurologii i Psychiatrii.
- Od 1 listopada br. prof. Heitzman nie pełni już funkcji kierownika merytorycznego w projekcie FERS - informuje nas Ministerstwo Zdrowia. I dodaje, że psychiatra sam zrezygnował z tej funkcji.
Na razie nie wiadomo, czy nadal będzie kierownikiem Kliniki Psychiatrii Sądowej IPiN.
- Ze względu na fakt powołania na stanowisko kierownika Kliniki Psychiatrii Sądowej w trybie konkursowym, stanowisko to nadal formalnie zajmuje. W związku z zaistniałą sytuacją sprawa dalszego wykonywania przez niego obowiązków kierownika kliniki jest aktualnie prowadzona w ramach procedur wewnętrznych IPiN. Szczegółowych informacji udzielimy po zakończeniu procedowania sprawy - dodaje resort.
Jest decyzja komisji przy Ministerstwie Sprawiedliwości
Heitzman był również częścią zespołu eksperckiego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, która działa przy ministrze sprawiedliwości.
Jak mówi Wirtualnej Polsce przewodniczący komisji, prof. Włodzimierz Wróbel, po rozmowie z wiceminister sprawiedliwości Marią Ejchart wydał zarządzenie o rekonstrukcji zespołu i profesor Heitzman nie jest już jego członkiem. Wróbel dodaje, że trudno, by do czasu wyjaśnienia sprawy prof. Heitzman brał udział w pracach komisji.
Po naszym reportażu "Nietykalny" zareagowało także Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. - Rzecznik Praw Obywatelskich podjął decyzję o zawieszeniu członkostwa profesora Janusza Heitzmana w Komisji Ekspertów ds. Ochrony Zdrowia Psychicznego do czasu wyjaśnienia tej sprawy - przekazuje Wirtualnej Polsce Anna Kabulska z Biura RPO.
Jednocześnie sprawę bada Naczelna Izba Lekarska. - Jestem zszokowany przedstawionymi informacjami. Opisany materiał traktujemy jako wiarygodne doniesienie o możliwości złamania Kodeksu etyki lekarskiej. Natychmiast wdrażamy stosowne procedury celem dokładnego wyjaśnienia sprawy i ewentualnego wyciągnięcia konsekwencji, gdyby formułowane zarzuty się potwierdziły - mówił WP prezes NIL Łukasz Jankowski.
Rzecznik Praw Dziecka wystąpił o akta
Działanie zapowiada też Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak. Jak podkreśla, będzie szczegółowo analizowała akta obu spraw.
- W razie jakichś nieprawidłowości mamy możliwość wystąpienia o nadzór nad daną sprawą. W sprawach dużego kalibru występujemy od razu do Prokuratury Krajowej. Chcę jak najszybciej zobaczyć akta, by sprawdzić, co się wydarzyło - tłumaczy Rzecznik Praw Dziecka.
W przypadku toczącego się postępowania dot. wykorzystania seksualnego chodzi o historię sprzed około dwudziestu lat. Nie wiadomo zatem, czy sprawa nie jest przedawniona.
- Nawet w przypadku umorzenia w związku z przedawnieniem nie będzie to koniec historii. Prokuratura ma wówczas obowiązek przesłać akta do Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Nie marginalizowałabym tego wątku - podkreśla Horna-Cieślak.
Po publikacji WP w sprawę zaangażowała się też sama komisja ds. pedofilii (Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15). W krótkiej korespondencji z nami poinformowała, że będzie monitorować postępowanie prokuratorskie, prowadzone w sprawie kontaktów profesora Heitzmana z osobą poniżej 15. roku życia. Prawo daje komisji takie uprawnienia.
Dariusz Faron i Michał Janczura, dziennikarze Wirtualnej Polski