Brytyjczycy są na wymarciu, zastąpią ich imigranci?
Jeśli obecny poziom imigracji na Wyspy się utrzyma, w 2066 roku Brytyjczycy w Zjednoczonym Królestwie będą stanowić mniejszość - wyliczył profesor z Oxford University.
Prof. Coleman przygotował komentarz dla organizacji Migration Advisory Board, która ma zaproponować rządowi rekomendacje w sprawie ograniczenia liczby imigrantów na Wyspach. Wynika z niego, że za ok. 50 lat w Zjednoczonym Królestwie zmieni się demografia i rdzenni mieszkańcy Wielkiej Brytanii znajdą się w grupie mniejszości narodowej. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest rekordowy poziom imigracji utrzymujący się od kilu lat oraz stosunkowo duży wskaźnik emigracji wśród Brytyjczyków.
- Napływ imigrantów w ostatnim dziesięcioleciu był o wiele większy i gwałtowniejszy niż kiedykolwiek w przeszłości. Wzrost populacji i zmiany w jej składzie wzbudzają obawy o możliwości ekonomiczne, mieszkaniowe, charakter lokalny i tożsamość narodową. Jeśli imigracja nadal utrzyma się na takim samym poziomie, przekształci demografię tego kraju - czytamy w komentarzu profesora opublikowanym w "Prospect Magazine".
Eksperci ds. demografii przewidują na podstawie danych brytyjskiego urzędu statystycznego, biorąc pod uwagę wskaźnik płodności i umieralności, że przed 2051 rokiem populacja na Wyspach osiągnie poziom 77 milionów, a do 2083 roku - 85 milionów.
W odniesieniu do faktu, że rdzenni Brytyjczycy będą mniejszością prof. Coleman skomentował: - 50% punkt odniesienia nie ma tutaj szczególnego znaczenia demograficznego, ale będzie miał ogromny wpływ na politykę kraju i psychikę jego obywateli. Transformacja z większości do mniejszości pociągnie za sobą ogromne zmiany tożsamości narodowej - w aspekcie kulturowym politycznym, ekonomicznym i religijnym - tłumaczy i podkreśla, że wyniki badań opinii publicznej z ostatnich lat dotyczące imigracji wskazują, że takie zmiany nie będą zbyt mile widziane w społeczeństwie.