Brutalny napad na warszawskiej Pradze. Sprawca złapany, poszkodowany poszukiwany
Stołeczna policja opublikowała brutalne nagranie z pobicia mężczyzny. Do zdarzenia doszło 31 stycznia na warszawskiej Pradze. Policja ustaliła już tożsamość napastnika, którym okazał się 23-latek zatrzymany w innej sprawie. Aby można było postawić mu zarzuty musi odnaleźć się ofiara.
- Mamy problem. Musi być osoba, która się do nas zgłosi i powiadomi o tym przestępstwie, bo nie mamy pokrzywdzonego - powiedział Wirtualnej Polsce komisarz Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
Śledczy apelują do ofiary, aby zgłosiła się do oficera dyżurnego w siedzibie jednostki przy ulicy Wilczej 21 w celu złożenia stosownego zawiadomienia - Tylko w ten sposób sprawca pobicia poniesie karę za swój czyn - dodaje Robert Szumiata.
Śledczy opierają się tylko na tym, co pokazuje nagranie z monitoringu. Do zdarzenia doszło 31 stycznia około godziny 18.00. Na filmie widać mężczyznę siedzącego na schodach, do którego podbiega drugi mężczyzna. - Ten człowiek siedział na schodach, został zaskoczony i pobity pięściami, po czym sprawca jakby nigdy nic odszedł z miejsca zdarzenia - opisuje Wirtualnej Polsce Robert Szumiata.
Śledczy ustalili już, że napastnikiem jest osoba podejrzana w prowadzonym przez prokuraturę śledztwie dotyczącym innego przestępstwa. Podczas rozmowy mężczyzna potwierdził swój udział w zdarzeniu zarejestrowanym przez kamery.
Kwalifikację prawną czynu poznamy, gdy poszkodowany zgłosi się do komendy. - Wszystko zależy od tego, czy odniósł jakieś obrażenia, czy zostało mu coś skradzione, więc być może będzie to uszczerbek na zdrowiu, być może rozbój. Dopóki nie zgłosi się do nas ofiara i nie powie dokładnie co się stało na monitoringu nie będziemy wiedzieć jaką kwalifikację prawną przyjąć - tłumaczy Robert Szumiata.
Michał Fabisiak, Wirtualna Polska