Brutalna tradycja wielkanocna. Królik wielkanocny nie miałby tu łatwo
Polowanie na króliki to wieloletnia tradycja wielkanocna kultywowana w Nowej Zelandii. Króliki są tam szkodnikami, które pozbawione naturalnych wrogów błyskawicznie powiększyły swoją populację. W celu ich wytępienia, co roku organizowane są zawody w polowaniu na nie.
05.04.2021 16:15
Nowa Zelandia od 25 lat urządza w Wielkanoc polowanie na króliki. Tegoroczna edycja była pierwszą po 3-letniej przerwie spowodowanej najpierw suszą, a następnie pandemią koronawirusa.
Nowa Zelandia. W wielkanocnym polowaniu udział biorą nawet dzieci
Polowanie na króliki urządzane jest w mieście Alexandra przez lokalny klub Alexandra Lions. - To zawsze było polowanie na zajączki wielkanocne. Dla niektórych osób kojarzy się to ze świętami religijnymi, innym z zabawą dla dzieci, których wiele bierze udział w naszym wydarzeniu - wyjaśniał w rozmowie z "The Guardian" Dave Ramsay, przewodniczący klubu.
W tegorocznym polowaniu udział wzięło 25 grup, w których było po 12 strzelców. Ostateczny bilans 3-dniowych łowów (od Wielkiego Piątku do Niedzieli Wielkanocnej) to 11 968 królików oraz 555 gronostajów, oposów, indyków i innych szkodników. Jednak jak podkreślają organizatorzy, nowozelandzka populacja królików jest tak duża, że tegoroczny odstrzał nie powinien na nią wpłynąć w znacznym stopniu.
Główny Inspektor Sanitarny chce usunąć Grzesiowskiego z zawodu
Króliki plagą w Nowej Zelandii
Króliki nie są gatunkiem, który naturalnie występował w Nowej Zelandii. Na ten obszar w XIX wieku sprowadzili je brytyjscy koloniści. Ponieważ króliki nie znalazły tam naturalnych wrogów, bardzo szybko zwiększyły swoją populację.
Obecnie są one uważane za szkodniki. Króliki odpowiedzialne są przede wszystkim za niszczenie upraw rolników, jak również zjadanie warzyw w przydomowych ogródkach.
Ponieważ króliki zaczęły być poważnym zagrożeniem dla hermetycznego ekosystemu, rozpoczęto akcję ich wytępienia. Sporą pomocą okazało się zarażanie ich wirusem. Na zmniejszenie liczby tych osobników miało wpłynąć ściągniecie gronostajów (naturalny wróg królików). Te jednak, zamiast tępić króliki, zaczęły polować na lokalne okazy ptaków.