Brutalna interwencja straży miejskiej w Szczecinku
Prokuratura i policja wyjaśniają, czy strażnicy miejscy ze Szczecinka w Zachodniopomorskiem nie przekroczyli uprawnień. Na ich zachowanie poskarżył się 20-latek, który został zamknięty w radiowozie, tam miał być spryskany gazem pieprzowym, pobity pałką i skopany. Wszystko nagrał telefonem komórkowym.
Burmistrz Szczecinka wie o sprawie brutalnej interwencji straży miejskiej wobec młodego mężczyzny. - Będę dążył do zawieszenia strażników, którzy prawdopodobnie przekroczyli swoje uprawnienia - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Jerzy Hardie-Douglas.
Burmistrz rozmawiał już o całej sprawie z komendantem strażników. Ma się z nim spotkać w poniedziałek. Sprawa póki co prowadzona jest przez prokuraturę, dlatego mamy związane ręce - mówi Jerzy Hardie-Douglas. Będę dążył do tego, by zamieszani w tę sytuację funkcjonariusze zostali zawieszeni. Jeżeli zostaną im postawione zarzuty prokuratorskie, to zostaną oni zwolnieni z pracy - dodaje burmistrz Szczecinka.
Jerzy Hadrie-Douglas pytany o to, czy widział nagranie brutalnej interwencji strażników powiedział, że oglądał tylko fragment. Burmistrz zaznaczył, że na podstawie tego nagrania nie można od razu ferować wyroków. Dodał też, że z informacji przekazanych przez komendanta straży wynika, że 20-latek był zatrzymany przez strażników nie pierwszy raz. Strażnicy mogli przekroczyć swoje uprawnienia, ale póki co są to tylko domniemania - tłumaczy burmistrz Szczecinka.
Zatrzymanie 20-latka przez strażników miało miejsce 3 tygodnie temu. Młody mężczyzna zdecydował się opublikować w mediach nagranie z interwencji, bo obawia się, że sprawa nie zostanie dokładnie zbadana.
Na amatorskim filmiku zrobionym telefonem najpierw widać samo zatrzymanie. Potem - w ciemnościach - słychać rozmowę strażników z mężczyzną oraz odgłosy bicia i używania gazu.