Bronisław Komorowski ws. katastrofy smoleńskiej: to jakieś polskie samobiczowanie
To jakieś polskie samobiczowanie - mówi prezydent Bronisław Komorowski pytany przez "Rzeczpospolitą", czy dzisiejsza wiedza na temat katastrofy smoleńskiej, nie zmieniła jego zdania w tej sprawie. Chodzi o dawne słowa prezydenta, że po katastrofie smoleńskiej państwo polskie zdało egzamin.
06.10.2012 | aktual.: 06.10.2012 09:38
Zdaniem Komorowskiego nie mamy ugruntowanego szacunku do własnego państwa. - Trzeba pomniejszać a nie powiększać przekonanie, że mamy złe państwo. To przecież zaborcy wmawiali nam, że nasze państwo było do niczego, że nie potrafimy się sami rządzić itd. - zaznacza prezydent pytany przez "Rz" o katastrofę smoleńską.
Jak dodaje, mamy dziś okazje powiedzieć: nieprawda patrzcie na nasze osiągnięcia. I powinniśmy być z państwa dumni. - A że są problemy? Są. Tu zawinił Kowalski a tam Malinowski, tu zawiodła jedna, tam druga instytucja. Ale państwo jest od tego, by wyciągać wnioski i zmieniać się. Nie zastępujemy zaborców w krytyce polskiej państwowości - tłumaczy prezydent.
Pytany o to, czy jego zdaniem proces wyjaśniania katastrofy i wyciągania wniosków idzie dobrze, odpowiada, że "tę sprawę tak upolityczniono, że sparaliżowana została możliwość normalnego funkcjonowania wielu instytucji". - One działały w wielkim stresie, pod presją emocji, ale też polityki. Dlatego nie zgadzam się z oskarżeniami, że państwo nie działało - tłumaczy. Przyznaje jednocześnie, że widział pełną mobilizację na rzecz jak najlepszego zaopiekowania się rodzinami, przeprowadzenia pogrzebów . - To była mobilizacja całego państwa i całego społeczeństwa - zaznacza.
- To była sytuacja bez precedensu. (...) Zdarzały się dramatyczne i bolesne błędy, ale one zdarzają się wszędzie. Te błędy zostały upolitycznione i zmienione w oskarżenie pod adresem państwa polskiego. To brak odpowiedniej miary, to chęci zamiany dramatu w polityczny akt oskarżenia - puentuje Komorowski.
W wywiadzie udzielonym "Rz" prezydent nawiązał też do zbliżających się uroczystości związanych z 11 listopada. Bronisław Komorowskie zadeklarował, że tak jak w latach 70. i 80. poprowadzi w tym dniu marsz "by zademonstrować, że przy istotnych różnicach szanujemy odmienne tradycje pracy dla Polski z naszej historii".