"Brat miał ze sobą maczetę". Nowe fakty ws. tajemniczej śmierci Polaka w Meksyku

Chociaż na początku twierdzono, że Krzysztof Chmielewski miał wypadek rowerowy, teraz wiele zaczyna wskazywać na morderstwo. Również jego siostra Izabela Schmidke nie wierzy, że brat po prostu spadł z urwiska. Zapewnia, że widziała zdjęcie, które zdecydowanie temu przeczy.

37-letni Krzysztof Chmielewski zaginął 19 kwietnia
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Krzysztof Chmielewski podróżował na rowerze z Kanady do Argentyny. Kilka dni temu media obiegła informacja, że został odnaleziony martwy w Meksyku. Od razu stwierdzono, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek.

Również rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska informuje nas, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest w kierunku "nieumyślnego spowodowania śmierci". Teraz w sprawie pojawia się jednak wiele nowych wątków.

Próbują sprowadzić ciało do Polski

- Sprawa jest znana konsulowi RP w Meksyku, który pozostaje w kontakcie ze służbami meksykańskimi - informuje Wirtualną Polskę Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Pracownicy MSZ podkreślają jednak, że "do tej pory tożsamość odnalezionej ofiary nie została ostatecznie potwierdzona". Dlaczego jest to tak ważne?

- Rodzina nie chce kremacji zwłok. W związku z tym planowaliśmy rozpoczęcie zbiórki pieniędzy na sprowadzenie ciała, ale nie możemy z nią wystartować, dopóki nie mamy stuprocentowej pewności, że to ciało Krzysia - mówi nam przyjaciółka podróżnika.

- Był moim przyjacielem. Znamy się 12 lat. Uważam, że jego śmierć nie była przypadkowa, a to, że jest odnaleziony, to zasługa poszukiwań (innego zaginionego mężczyzny - red.) niemieckiego kolarza - dodaje.

O tym, jak dużym problemem są niezidentyfikowane zwłoki, mówi również inna znajoma Chmielewskiego. - W związku z tym nie mamy nawet aktu zgonu. Nie ma odzewu z konsulatu. Właściwie stoimy w miejscu. Ruszenie ze zbiórką jest w związku z tym bardzo skomplikowane - zaznacza.

Obie kobiety podkreślają, że podróżnik ciężko pracował na przygotowanie do wyprawy i bilety lotnicze do Stanów Zjednoczonych. Pieniędzy nie wystarczyło na odpowiednie ubezpieczenie, dlatego koszt transportu ciała jest teraz poważnym problemem.

Ciało bez stopy i głowy

Siostra Chmielewskiego podkreśla, że kontaktowała się już z konsulem RP w Meksyku. Kiedy zapytała o identyfikację ciała, urzędnik zasugerował jej, by udała się bezpośrednio do Meksyku i poddała badaniu DNA.

- Ale za co ja mam tam jechać? Jestem zwykłym szarym obywatelem z kredytem na 30 lat. Nie mam pieniędzy na taki bilet - mówi w rozmowie z Radiem Szczecin.

Izabela Schmidke zdradza, że ostatnio rozmawiała z bratem pod koniec miesiąca. - Mówił, że zbiera pieniążki i szykuje się do dalszej podróży... w trochę bardziej niebezpieczny region. Był tego świadomy i próbował jakoś się do tego przygotować. Nie kupował oczywiście broni palnej, ale mówił, że ma maczetę - informuje Schmidke.

Podkreśla, że nie wierzy w wypadek, ponieważ na własne oczy widziała zdjęcie z miejsca, gdzie znaleziono zwłoki. - Ciało było ułożone w bardzo nienaturalnej pozycji. Nie miało głowy i jedną stopę miało podobno odciętą. Ciężko mi więc uwierzyć, że to był wypadek - dodaje Radiu Szczecin.

Świadek miał widzieć, jak ktoś wrzuca ciała do wąwozu

Izabela Schmidke powołuje się również na relację jednego z meksykańskich prawników. Mężczyzna zapewnia, że widział wyniki sekcji zwłok. Z dokumentów ma wynikać, że w ciele podróżnika nie było żadnych połamanych kości ani obrażeń wewnętrznych.

Taka opinia biegłych wykluczałaby teorię o śmierci na skutek upadku z bardzo dużej wysokości. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Ciało Polaka odnaleziono przy okazji poszukiwań innego podróżnika, Niemca Rainera Hagenbuscha. Meksykańskie służby otrzymały zgłoszenie o ciele znajdującym się w wąwozie niedaleko autostrady z Ocosingo do San Cristobal. Okazało się, że nie należało ono do Niemca, ale właśnie do Polaka. Zwłoki Hagenbuscha znaleziono z kolei kilkaset metrów dalej.

Meksykański prawnik Juanjo Gutiérrez Brínguez przekonuje, że obydwaj mężczyźni zostali obrabowani i zabici. Przy ciele Polaka brakowało podobno m.in. jego kamerki GoPro oraz portfela z pieniędzmi i dokumentami.

Gutiérrez utrzymuje także, że znalazł naocznego świadka, który widział, jak 22 kwietnia o godz. 11:30 wyrzucano ciała cyklistów do wąwozu. - Po opublikowaniu mojej relacji z wizyty w prokuraturze odezwało się do mnie około tysiąca osób. Wśród nich był mieszkaniec San Cristóbal, który widział, jak trzej mężczyźni wynoszą ciała z samochodu i zrzucają je w dół wąwozu - opowiada.

Dodaje, że świadek boi się zgłosić do miejscowej policji i nie ufa funkcjonariuszom. Miał też dodać, że oficjalne zeznania złoży tylko wtedy, gdy śledztwo będzie prowadzone we współpracy z ambasadą Niemiec oraz Polski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości