Społeczeństwo"Boję się, że spłonę żywcem we własnym mieszkaniu"

"Boję się, że spłonę żywcem we własnym mieszkaniu"

Po tragedii w Kamieniu Pomorskim, w której spłonęło 21 osób, kolejni mieszkańcy zaniedbanych budynków piszą do nas o podobnych historiach. Pan Michał, mieszkaniec kamienicy w centrum Łodzi, zaalarmował Wirtualną Polskę o jednym z takich przypadków. Boi się, że któregoś dnia, również on spłonie żywcem we własnym mieszkaniu. Po naszej interwencji sprawą zainteresował się już inspektor nadzoru budowlanego.

"Boję się, że spłonę żywcem we własnym mieszkaniu"
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany | Maciej Stanik

16.04.2009 | aktual.: 16.04.2009 16:27

Są poszkodowani przez los, system lub świadomie wybrali takie życie. Łączy ich jedno – mieszkanie nie jest ich własnością, a jedynie czasowym lokum. Coraz częściej mówi się o zapomnianych przez administratorów czy właścicieli „gettach”, w których dochodzi do tragedii, takich jak ta w Kamieniu Pomorskim.

"Sąsiadom na niczym nie zależy"

Pan Michał Kościecha od 15 lat mieszka z rodzicami w kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 47 w centrum Łodzi. W dwupiętrowym budynku należącym do gminy, mieszka w sumie ok. 40 osób. – To kamienica, jakich wiele w Polsce. Mieszkają tu różni ludzie – głównie biedni emeryci i trochę osób z marginesu – opowiada Kościecha. Pan Michał walczy sam, bo – jak mówi – ciężko jest skrzyknąć sąsiadów. – Ludziom, którzy tu mieszkają, mało na czym zależy. Dopiero jak coś się stanie będą się zastanawiać, dlaczego nic wcześniej nie zrobili – mówi pan Michał.

Zdaniem lokatora, kamienica jest źle zarządzana przez administrację. – Budynek jest w opłakanym stanie. – Schody i poręcz chwieją się. Codziennie idąc do pracy, boję się, że spadnę i zrobię sobie krzywdę. Jestem niepełnosprawny i poruszam się o kulach, więc jest to dla mnie ogromny problem – żali się lokator. Jak dodaje po klatce biegają szczury i wszędzie leżą śmieci. Budynek już dawno został przeznaczony do rozbiórki, ale nic w tym kierunku nie zrobiono – żali się lokator.

Dwa dni temu też przeżyliśmy pożar

We wtorek w kamienicy przy Wojska Polskiego nieomal spaliła się część dachu. Jak do tego doszło? – Nad jednym z mieszkań przeciekał dach. Po interwencji jednego z sąsiadów przyjechała ekipa z administracji. Mieli naprawić dach, a efekt był taki, że wybuchł pożar. Zamiast rozgrzać smołę, rozgrzali dach. Na szczęście sąsiad, nad którego mieszkaniem naprawiali dach wrócił się wcześniej do domu, bo czegoś zapomniał. To cud, że nie spłonęliśmy – opowiada Kościecha.

Co na to administrator? Grażyna Ditrich, która administruje kamienicą od dwóch lat, mówi, że wtorkowy pożar trudno nazwać pożarem. – To był zwykły wypadek przy pracy. Podczas naprawy dachu dekarze używali palnika i przez przypadek zapalił się kawałek papy – mówi Ditrich.

Korki wyskakują, gdy włączam bojler

Problemy z dziurami w dachu to nie jedyna zmora mieszkańców łódzkiej kamienicy. Niepokój wzbudza przede wszystkim stan instalacji elektrycznej. – Wymiana instalacji była robiona dawno temu i częściowo, bo tylko na klatce. Kiedy włączam w domu bojler z wodą, to korki nie wytrzymują. Ciągle drżymy, że dojdzie do pożaru, bo mamy podejrzenia, że są osoby, które „na lewo” podłączają się do skrzynki z prądem na klatce – opowiada lokator.

Według Kościechy administracja nic nie robi, by poprawić stan bezpieczeństwa budynku. – Wiele razy kiedy zgłaszałem różne usterki i prosiłem o wymianę schodów czy kontrolę instalacji elektrycznej, śmiano mi się w twarz. Za każdym razem słyszałem, że nie ma pieniędzy na remonty – mówi mieszkaniec.

Administratorka: ludzie ciągle coś kombinują

Administratorka odpiera zarzuty. – Przeglądy są robione regularnie, ale wiadomo, że łącza są przeciążone, bo ludzie kradną prąd. Choć ciągle interweniujemy, to ludzie i tak nadal kombinują. Nie możemy więc uporać się z problemem raz na zawsze – mówi kobieta.

Zapytaliśmy też co będzie z ewentualną wymianą instalacji elektrycznej, ale dowiedzieliśmy, się, że na razie nie ma takiej potrzeby. Administratorka pytana o to, czy nie boi się, że w kamienicy przy ul. Wojska Polskiego może dojść do podobnej tragedii jak w Kamieniu Pomorskim, odpowiada: – Ja wiem, czy tej kamienicy grozi aż takie zagrożenie? To nie jest budynek z karton gipsu, mury mają po 70 cm grubości. Nawet jeśli spali się jeden lokal, to ogień nie przedostanie się dalej – przekonuje administratorka.

Ditrich przyznaje, że stan budynku nie jest dobry, ale mówi, że nie jest także najgorszy. – Kamienica znajduje się w centrum miasta, blisko drogi, którą jeżdżą tramwaje, więc siłą rzeczy narażona jest na częstsze usterki i pęknięcia elewacji. Przyznaję, że stan budynku jest dostateczny, ale staramy się na bieżąco reagować na zgłoszenia lokatorów – mówi Dietrich. Jak dodała, nic nie słyszała, jakoby lokal nadawał się do rozbiórki. – Jeśli nawet kamienica miałaby być rozebrana, to prędzej z powodu lokalizacji niż stanu technicznego budynku.

Po interwencji Wirtualnej Polski będzie kontrola

Administratorka obiecała Wirtualnej Polsce, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy elewacja kamienicy przy ul. Wojska Polskiego będzie wyremontowana, a do wakacji zostanie wymieniony cały dach. Trzymamy za słowo i będziemy przyglądać się postępom prac.

O sprawie poinformowaliśmy Urszulę Krysztoforską, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Łodzi. Po naszej interwencji inspektor zapowiedziała, że jeszcze w tym miesiącu w kamienicy zostanie przeprowadzona kontrola stanu technicznego budynku. Rozmowa z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego w Łodzi

WP: Agnieszka Niesłuchowska:Czy po tragedii w Kamieniu Pomorskim, otrzymują państwo więcej skarg od mieszkańców zaniepokojonych stanem budynków, w których mieszkają?

Urszula Krysztoforska: Nie, ta liczba jest ciągle na tym samym poziomie. Dziennie otrzymujemy ok. 80-100 zgłoszeń od mieszkańców. Z tego jest 60% stanowią skargi mieszkańców. Dotyczą najczęściej niedrożnych przewodów kominowych, zalanych piwnic, niesprawnej instalacji elektrycznej i gazowej, sypiącego się tynku, złego stanu stropów oraz samowolnie wykonywanych robót. Tragedia w Kamieniu Pomorskim jest obrazem tego, co dzieje się w całym kraju.

WP: Ile takich budynków socjalnych jest w samej Łodzi?

– Samych budynków socjalnych jest ok. 60, ale trzeba pamiętać, że problem dotyczy nie tylko hoteli socjalnych. Są tysiące starych nieremontowanych od lat kamienic, w tym poddaszy, które nie spełniają odpowiednich wymogów technicznych, a są zamieszkiwane przez ludzi. Stan wielu budynków jest tragiczny, więc mam nadzieję, że po tragedii w Kamieniu Pomorskim sytuacja w końcu się poprawi. Nasza władza musi wreszcie coś z tym faktem zrobić.

WP: Z czego, pani zdaniem bierze się ten problem? Dlaczego do tragedii dochodzi najczęściej właśnie w budynkach socjalnych?

– Problem narodził się w wyniku przekształceń po 1989 roku. Do lokali socjalnych z jednej stronie trafiają osoby biedne, a z drugiej - rodziny patologiczne, najczęściej eksmitowane z mieszkań komunalnych, spółdzielczych i innych. W większości są to ludzie, którzy nie płacą za utrzymanie lokalu. O wypadek w takim środowisku nie trudno.

WP: Na czym polega działalność inspektorów nadzoru budowlanego?

– Na kontroli stanu technicznego budynków, dyscyplinowaniu i karania właścicieli, zarządców a czasem także mieszkańców, którzy np. wykonują roboty budowlane bez pozwolenia.

WP: Jak kończą się państwa interwencje?

– Nie zawsze udaje nam się zdyscyplinować właściciela lub zarządcę lokalu. Zdarza się, że dopiero kiedy zawiadomię prokuraturę, delikwent reaguje.

– To żmudna i długotrwała procedura. Zaczyna się od kontroli budynku i wydania decyzji administracyjnej, np. w postaci zlecenia właścicielowi wykonania ekspertyzy technicznej lub innych czynności w celu doprowadzenia obiektu do stanu zgodnego z prawem. Od decyzji strony mogą się odwołać do organu wyższego stopnia – w przypadku Łodzi do Łódzkiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Kolejnym etapem jest sprawa w sądzie, która może trwać rok lub dwa. Potem nakładany jest przymus wykonania czynności, grzywna, czy wykonanie zastępcze.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska
A jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wypowiedz się!

Masz temat dla reportera Wirtualnej Polski? Napisz do nas: reporter@serwis.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (100)