Bohaterscy policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego. Uratowali blok przed pożarem
Instynkt, doświadczenie i ... czuły nos nie zawiodły dwójki policjantów z Gorzowa Wielkopolskiego. Dzięki natychmiastowej reakcji nie doszło do poważnej tragedii. Podczas niepozornej interwencji w jednym z bloków udało im się zlokalizować źródło pożaru. Okazało się, że zapalił się garnek i patelnia, które właściciel mieszkania zostawił na kuchence. W ruch poszły ręczniki. Policjanci ugasili ogień, a za "gapiostwo" wystawili mandat.
Sierż. szt. Rafał Ptaszkiewicz i sierż. Piotr Tomaszewski pojechali na wezwanie do jednego z bloków przy ulicy Kutrzeby w Gorzowie Wielkopolskim. Na klatce schodowej zauważyli śpiącego 37-latka. Ponieważ spanie w takim miejscu jest wykroczeniem, gorzowianin otrzymał mandat.
W pewnym momencie poczuli jednak charakterystyczny zapach spalenizny. Po chwili zauważyli również dym, który bardzo szybko gęstniał. Ruszyli na poszukiwania jego źródła.
Zapominalski właściciel mieszkania dostał mandat "za gapiostwo"
Policjanci rozpoczęli sprawdzanie dziesięciopiętrowego bloku. Liczyła się każda chwila, bo zadymienie było coraz większe. Kiedy ustalili miejsce pożaru, zapukali do drzwi jednego z mieszkań na drugim piętrze. Otworzył im zaskoczony właściciel. Okazało się, że zapalił się garnek i patelnia, które zostawił na kuchence gazowej.
Funkcjonariusze raz, dwa odłączyli źródło prądu oraz gazu, a ogień ugasili ręcznikami. Niezbędne było otwarcie okien i przewietrzenie mieszkania oraz klatki schodowej.
Zapominalski 53-latek przyznał, że zapomniał o gotujących się potrawach, wyszedł do drugiego pokoju i zamknął drzwi. Za "gapiostwo" dostał mandat w wysokości 500 zł.