Bodnar zwrócił się do KRRiT ws. Republiki. "Wolność słowa ma granice"
Adam Bodnar zwrócił się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. audycji w Telewizji Republika. "Krajowa Rada, jako organ konstytucyjny, ma obowiązek stać na straży przestrzegania ustawy o radiofonii i telewizji. Wolność słowa nie może służyć jako osłona dla nienawiści" - napisał minister sprawiedliwości na platformie X.
Co musisz wiedzieć?
- KRRiT wszczęła postępowanie: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła działania po skardze ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dotyczącej programu "Mówi się..." emitowanego 23 lipca 2024 r.
- Naruszenie przepisów: Skarga dotyczyła naruszenia art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, który zakazuje propagowania treści sprzecznych z prawem i moralnością.
- Kontrowersyjne wypowiedzi: W programie padły obraźliwe komentarze dotyczące Ministra Sprawiedliwości i jego pracowników. Prowadzący program nie przerwał wypowiedzi.
Bodnar o skardze do KRRiT
"Wolność słowa to fundamentalne prawo zagwarantowane w konstytucji, ale - jak każda wolność - ma swoje granice, wyznaczone przez godność człowieka, bezpieczeństwo publiczne i porządek konstytucyjny" - czytamy w internetowym wpisie Adama Bodnara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mentzen "atrakcją" dla ludzi? Jest zapowiedź kolejnych pozwów
Minister sprawiedliwości przyznaje, że zwrócił się do KRRiT ws. audycji w Telewizji Republika, podczas której padły ostre oskarżenia pod adresem Bodnara i pracowników resortu. "To przekroczenie prawa, które wymagało reakcji instytucji nadzorujących media".
"Krajowa Rada, jako organ konstytucyjny, ma obowiązek stać na straży przestrzegania ustawy o radiofonii i telewizji - w tym zakazu propagowania nienawiści oraz treści sprzecznych z dobrem społecznym i moralnością publiczną. Wolność słowa nie może służyć jako osłona dla nienawiści" - podsumował Bodnar.
Dlaczego KRRiT wszczęła postępowanie?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) podjęła decyzję o wszczęciu postępowania przeciwko Telewizji Republika po skardze złożonej przez Ministra Sprawiedliwości, Adama Bodnara. Skarga dotyczyła programu "Mówi się...", w którym padły kontrowersyjne wypowiedzi.
W trakcie audycji, telefonująca do studia kobieta użyła obraźliwych określeń wobec członków rządu oraz pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości. Kobieta na antenie twierdziła m.in., że minister sprawiedliwości dysponuje "bandą zboczeńców i zwyrodnialców", a "rządowi Tuska należy się sąd polowy i od razu szubienica".
Prowadzący program Jacek Sobala, jak podnosi w skardze minister sprawiedliwości, nie przerwał słuchaczce, nie oponował, a po jej skończonych wywodach stwierdził, że rozumie jej emocje.
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar podkreślił, że wypowiedzi te miały jednoznacznie znieważający charakter. W skardze zaznaczył, że prowadzący program, redaktor Jacek Sobala, nie przerwał słuchaczce ani nie oponował jej opiniom. Po zakończeniu wypowiedzi kobiety, prowadzący stwierdził, że rozumie jej emocje, co dodatkowo wzbudziło kontrowersje.
Źródło: X, WP Wiadomości, PAP