Biskup zrzucił sutannę. W spodenkach zwrócił się z apelem
Biskup Damian Muskus wpadł na pomysł, jak zebrać pieniądze na leczenie chorej dziewczynki z Nowego Targu. Choć w tym celu wszedł na dach, efekty wspinaczki mają poznać tylko ci, którzy wspomogą zbiórkę.
07.07.2023 | aktual.: 07.07.2023 13:02
Biskup Damian Muskus jest osobą znaną w mediach społecznościowych, w dużej mierze z powodu nietypowych akcji charytatywnych, jakie organizuje. Taka forma pomocy podoba się internautom, którzy chętnie angażują się w zbiórki, przede wszystkim dla chorych dzieci. Tym razem wsparcie kierowane jest do 2,5-letniej Kamili z Nowego Targu, chorującej na rdzeniowy zanik mięśni SMA.
Nieszablonowy pomysł biskupa
Okazuje się, że nie trzeba wiele, by pomóc na szeroką skalę. Wystarczą chęci, pomysł i nutka tajemnicy. Tym sposobem biskup na swoim Facebooku stworzył intrygującą zagadkę. Aby poznać jej rozwiązanie, trzeba zebrać odpowiednią ilość środków do skarbonki chorej dziewczynki.
"Jeśli chcecie wiedzieć, po co ekscelencja wlazła na dach i zobaczyć relację z nieliturgicznych czynności, jakie wykonywała na wysokościach, dokonajcie wpłaty na konto Kamilki, koniecznie z dopiskiem 'biskup na dachu'" - zachęcał na swoim Facebooku do zaangażowania się w sprawę duchowny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Im więcej pieniędzy zostanie wpłaconych, tym większy rąbek tajemnicy zostanie uchylony przez duchownego. "Jeśli skarbonka wzbogaci się minimum o tysiąc złotych, opublikuję kilkusekundową relację filmową, jeśli o dwa i pół tysiąca, zamieszczę obszerniejszą relację. Wybór należy do was" - zachęcał dalej biskup.
Biskup zdradza część tajemnicy
Na profilu duchownego pojawiło się kilkusekundowe nagranie, co oznacza, że do skarbonki trafiło już ponad tysiąc złotych. Na tym krótkim filmiku można zobaczyć, jak biskup majsterkuje coś przy dachu. Nadal jednak nie wiadomo, jak skończyła się ta przygoda.
"Istnieje jeszcze możliwość obejrzenia finału tych zmagań, ale do tego potrzeba już 5 tys. zł. Ale to już chyba jest poza zasięgiem. No chyba że..." - wyjaśnił z nadzieją biskup Muskus.