Niespodziewane decyzje Bidena. "Na kwadrans przed końcem urzędowania"
Joe Biden w ostatnich minutach urzędowania jako prezydent USA ułaskawił pięciu członków swojej rodziny. W oświadczeniu stwierdził, że uczynił to nie dlatego, że zrobili coś złego, ale dlatego, "że obawiał się ataków politycznych ze strony nowego prezydenta Donalda J. Trumpa".
- Moja rodzina była poddawana nieustającym atakom i groźbom, motywowanym wyłącznie chęcią skrzywdzenia mnie, najgorszym rodzajem partyjnej polityki - powiedział Joe Biden w swoim ostatnim oświadczeniu jako prezydent.
- Niestety, nie mam powodu sądzić, że te ataki się skończą - dodał, cytowany przez "The New York Times".
Zgodnie z decyzją Bidena ułaskawiono pięć osób: jego braci Francisa W. Bidena, Jamesa B. Bidena i jego żonę Sarę Jones Biden, siostrę Valerie Biden Owens i jej męża Johna T. Owensa.
Joe Biden "chroni" rodzinę. Ważna decyzja w ostatnich minutach
Biały Dom ogłosił ułaskawienia na mniej niż 20 minut przed końcem kadencji Bidena po tym, jak wszedł już do Kapitolu, aby wziąć udział w zaprzysiężeniu Donalda Trumpa.
Portal "NY Times" zacytował uzasadnienie, jakie załączył Joe Biden.
"Wierzę w praworządność i jestem optymistą, że siła naszych instytucji prawnych ostatecznie zwycięży nad polityką. Jednak bezpodstawne i motywowane politycznie śledztwa sieją spustoszenie w życiu, bezpieczeństwie i bezpieczeństwie finansowym osób będących celem ataków i ich rodzin. Nawet jeśli osoby nie zrobiły nic złego i ostatecznie zostaną uniewinnione, sam fakt bycia ściganym może nieodwracalnie zaszkodzić ich reputacji i finansom" - napisał w oświadczeniu.
Źródło: NY Times/X/WP