Białoruskie władze: ksiądz z Polski naruszył przepisy migracyjne
Białoruskie władze zarzucają księdzu, który
przyjechał z Polski do Mińska, naruszenie białoruskiej ustawy o
cudzoziemcach. Decyzję w jego sprawie ma podjąć wydział spraw
obywatelskich i migracji MSW - poinformowała sekretarz ambasady RP w Mińsku Monika Sadkowska.
27.09.2006 | aktual.: 27.09.2006 21:07
Jak wyjaśniła, księdzu Antoniemu Koczce postawiono zarzut, że nie dopełnił obowiązku zarejestrowania pobytu na milicji w ciągu trzech dni po przyjeździe.
Sadkowska zastrzegła, że sprawa nie trafi do sądu, jak podawały pierwotnie białoruskie portale internetowe. Ksiądz przez cały czas ma zapewnioną opiekę konsularną.
78-letni ksiądz Koczko, mieszkający obecnie w Polsce były proboszcz parafii w białoruskiej wsi Zamoście pod Słuckiem, będąc przejazdem w Mińsku, zatrzymał się na plebanii kościoła św. Szymona i Heleny.
Jak informowała niezależna agencja BiełaPAN, ksiądz Koczko odprawił mszę w kościele. Po nabożeństwie podeszli do niego dwaj mężczyźni i oznajmili, że naruszył prawo białoruskie, zgodnie z którym duchowni mogą pełnić posługę pasterską tylko w swojej parafii.
Według BiełaPAN, księdza zabrano na milicję, gdzie spisano protokół, a następnie wypuszczono, wręczając wezwanie do sądu.