Białorusini przerażeni. Apelują do władz
Nad obwód homelski na Białorusi od kilku miesięcy wlatują rosyjskie drony. Mieszkańcy wystąpili ze specjalną petycją w tej sprawie. Przekazują w niej, że boją się o zdrowie i życie swoje oraz swoich dzieci.
Sytuacja, w której rosyjskie drony Shahed-131/136 wlatują nad obwód homelski na Białorusi trwa już kolejny miesiąc. Jak wskazuje Biełsat, ma to miejsce od lipca br. Grupa monitoringowa "Biełaruski Hajun" przekazuje, że miało dojść już do 75 takich incydentów.
Nie wiadomo, co jest przyczyną takich zdarzeń, jedną z rozważanych opcji jest kwestia usterek technicznych rosyjskich bezzałogowców lub działania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drony wlatują nad Białoruś. Stworzono petycję
Na początku ubiegłego tygodnia w związku z powtarzającymi się sytuacjami rozpoczęto zbieranie podpisów pod petycją "O obronie placówek oświatowych rejonu chojnickiego przed bezzałogowymi statkami powietrznymi". Zwrócono się w niej do regionalnych władz z prośbą o "zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców".
W dokumencie przypomniano o sytuacji z września, kiedy to po upadku zestrzelonego rosyjskiego drona doszło do uszkodzenia budynku magazynowego w Homlu.
Wskazano na "potencjalne zagrożenie dla obiektów cywilnych" i poproszono o ochronę przede wszystkim dla najmłodszych, którzy codziennie uczęszczają do placówek edukacyjnych.
"Odprowadzając tam każdego dnia dzieci nie wiemy, jak zapewnić im bezpieczeństwo" - podkreślono.
W czwartek petycja została skierowano do władz, a następnego dnia pojawiła się odpowiedź. Przekazano w niej, że została ona "przez władze obwodu przekazana Wydziałowi Edukacji Obwodu Homelskiego z prośbą o powiadomienie sygnatariuszy o podjętej decyzji".
Czytaj też:
Źródło: Biełsat