Białogóra. Nie żyje kitesurfer. Bałtyk wyrzucił go na plażę
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek niedaleko wsi Białogóra (woj. pomorskie). 47-letni kitesurfer z Poznania został znaleziony martwy na plaży. Przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie.
Mężczyzna zmarł po wypłynięciu w morze razem z 8 innymi kitesuferami. Wszyscy wyruszyli z Łeby w kierunku Władysławowa. Poruszali się na deskach do pływania.
W pewnym momencie fale Bałtyku stały się na tyle silne, że kitesurferzy zaczęli mieć problemy z utrzymaniem się na powierzchni. Podjęli decyzję o opuszczeniu wody i dostali się na brzeg w Białogórze.
Po chwili okazało się, że wśród nich nie ma 47-letniego Poznaniaka. Natychmiast zdecydowano się na wezwanie Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa oraz funkcjonariuszy z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Łebie.
- Nasi ratownicy ok. dwóch godzin przeszukiwali rejon Białogóry. Wsparli nas strażacy z PSP Puck, OSP Białogóra, pucka policja i Pomorski WOPR - powiedział Rafał Goeck w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Zobacz także: Poszukiwania turysty w Międzyzdrojach
Pomimo poszukiwań nie udało się odnaleźć zaginionego kitesurfera. Niedługo potem na brzeg Bałtyk wyrzucił jego ciało. Rozpoczęto reanimację, ale pomimo prób nie udało się go uratować.
Według ratowników fale na Bałtyku w czwartek sięgały nawet 6 metrów. Wiatry wiały z prędkością 110-130 km/h.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.