Polska"Bezwarunkowo uznać nowe władze Związku Polaków na Białorusi"

"Bezwarunkowo uznać nowe władze Związku Polaków na Białorusi"

Sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą będzie zabiegać o to, by Polska domagała się od władz
Białorusi bezwarunkowego uznania wybranych, nowych władz Związku
Polaków na Białorusi - powiedział lider LPR, przewodniczący
komisji Roman Giertych. W poniedziałek odwiedził on siedzibę związku w Grodnie.

23.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 20:17

Projekt dezyderatu na ten temat ma być dyskutowany na forum sejmowej komisji 2 czerwca - powiedział Giertych, który po godzinie 17 wrócił do Polski. W Grodnie spotkał się z prezes związku Andżeliką Borys i całym zarządem oraz radą naczelną związku. Na 3 czerwca Borys została zaproszona do Polski.

Żądamy bezwzględnego i bezwarunkowego uznania nowo wybranego zarządu i pełnej możliwości działania tego zarządu i tego związku - powiedział Giertych i zaznaczył, że mówi to w imieniu polskiego Sejmu. Taka jest na pewno wola większości - zaznaczył. Na konferencji prasowej dodał, że nie będzie zgody na ingerencję władz Republiki Białoruskiej w sprawy polskiej mniejszości, polskich stowarzyszeń na Białorusi.

Giertych powiedział, że Białoruś jest stroną międzynarodowych konwencji, które wymagają poszanowania dla mniejszości narodowych, a jednym z podstawowych praw mniejszości jest prawo do zrzeszania się. Stąd zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby wymóc na władzach administracji prezydenta Łukaszenki uznanie demokratycznego zjazdu, który wybrał Andżelikę Borys na prezesa Związku Polaków na Białorusi - powiedział. Odmowa uznania tego faktu powinna skutkować - w opinii Giertycha - różnymi konsekwencjami ze strony Polski wobec administracji Białorusi, np. w polityce wizowej.

Poseł LPR mówił dziennikarzom, że obejrzał na Białorusi emitowane w tamtejszej państwowej telewizji propagandowe filmy, w których szkaluje się Polskę i Polaków, a Polska przedstawiana jest jako kraj prowokujący do rozrób w tej części Europy. W filmie tym Giertych widział byłego prezesa Związku Polaków na Białorusi Tadeusza Kruczkowskiego, który - jak mówił Giertych - w skandaliczny sposób wypowiada się o Polsce.

_W tej chwili na Białorusi trwa zmasowana propaganda antypolska i antyzwiązkowa. _ Co godzinę emitowzny jest 40- minutowy film, w którym związek pokazywany jest jako organizacja mająca za zadanie dokonać rewolucji na Białorusi i doprowadzić do "Kosowa" na Grodzieńszczyźnie. Pokazywane są spalone wsie Jugosławii w kontekście Związku Polaków na Białorusi - mówił Giertych.

Giertych zapowiedział, że we wtorek chce rozmawiać z ambasadorem Republiki Białoruś w Polsce Pawłem Łatuszką. Chce też spotkania z ministrem spraw zagranicznych Adamem Rotfeldem o pociągnięciu do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za emisję tego filmu na Białorusi.

Giertych mówił też, że członkowie Związku Polaków na Białorusi poddawani są nagonce policyjno-prokuratorskiej. Są przez wiele godzin przesłuchiwani pod byle pozorami przez prokuratorów pod fikcyjnymi powodami, w okna działaczy polskich rzucane są kamienie, pojawiają się też informacje o pobiciach.

Przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą powiedział, że Polacy na Białorusi potrzebują dużego wsparcia. Powiedział, że będzie zabiegał o to, aby posłowie jeździli na Białoruś na polskie imprezy kulturalne organizowane przez związek, żeby podnieść ich rangę i żeby działacze polscy nie czuli się tam osamotnieni, bo wykorzystują to władze białoruskie.

Giertych odmówił spotkania z Tadeuszem Kruczkowskim, nie spotykał się także z administracją białoruską. Podkreślił, że głównym celem spotkania było wsparcie nowych władz Związku Polaków na Białorusi. W związku zostawił tylko list otwarty do Kruczkowskiego, w którym wzywa go do "uszanowania demokracji wewnętrznej" w organizacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)