PolskaBez decyzji personalnych po kontroli sądu okręgowego

Bez decyzji personalnych po kontroli sądu okręgowego

Szefostwo gdańskiego sądu apelacyjnego, po zapoznaniu się z wynikami kontroli przeprowadzonej w sądzie okręgowym, nie podejmie żadnych decyzji personalnych. Zdaniem sędziów wszystkie uchybienia wykryte w czasie kontroli są już przedmiotem postępowań wyjaśniających.

05.10.2012 17:45

Kontrolę działalności nadzorczej prowadzonej przez prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawach dotyczących prezesa Amber Gold Marcina P. zlecił w pierwszych dniach września minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Kontrolę przeprowadzili wizytatorzy z Poznania. Jak poinformował w czwartek Gowin, dopatrzyli się oni "bardzo wielu uchybień". Wyniki kontroli przesłano do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który otrzymał od ministra czas do piątku na ustosunkowanie się do nich.

Jak poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Roman Kowalkowski, po zapoznaniu się z protokołem pokontrolnym, kierownictwo sądu przygotowało i wysłało w piątek ministrowi odpowiedź. Rzecznik nie chciał ujawniać jej treści zanim nie zapozna się z nią szef resortu.

Kowalkowski poinformował jedynie, że po zapoznaniu się z protokołem kierownictwo sądu apelacyjnego nie podejmie żadnych decyzji personalnych, nie widzi też potrzeby wszczynania kolejnych postępowań wyjaśniających. - Żadnych tego typu decyzji nie będzie, bo podjął je już wcześniej prezes gdańskiego sądu okręgowego - wyjaśnił Kowalkowski.

Dodał, że kierownictwo sądu apelacyjnego chce natomiast w przyszłym roku, w ramach własnych działań nadzorczych, "zwrócić szczególną uwagę na kontrolę postępowań wykonawczych prowadzonych przez sądy rejonowe w sprawach karnych". - Także w ramach narad z prezesami sądów okręgowych i rejonowych, prezes sądu apelacyjnego przewiduje podjęcie tej tematyki - zaznaczył Kowalkowski.

Już w sierpniu miała miejsce zarządzona przez prezesa gdańskiego sądu okręgowego lustracja dotyczących Marcina P. spraw wykonawczych i karnych prowadzonych przez sądy podległe sądowi okręgowemu. W efekcie kontroli rzecznik dyscyplinarny wszczął pięć postępowań wyjaśniających wobec sędziów bądź kuratorów. Dwa z postępowań - dotyczące dwóch kuratorów sądowych - zakończyły się: jedno zostało umorzone ze względu na przedawnienie, w drugim przypadku sąd dyscyplinarny wszczął postępowanie dyscyplinarne.

W czwartek, informując o "bardzo wielu uchybieniach" stwierdzonych w czasie kontroli prowadzonej przez poznańskich sędziów w gdańskim sądzie okręgowym, Gowin wyjaśniał, że "część z tych uchybień ma charakter drobny", a "część ma charakter rażący i one albo już doprowadziły, albo jeszcze doprowadzą do postępowań dyscyplinarnych". Minister zaznaczył, że po otrzymaniu wyjaśnień z gdańskiego sądu apelacyjnego, na początku przyszłego tygodnia resort przygotuje swoje stanowisko.

Dwaj sędziowie wizytatorzy, specjaliści od spraw karnych z terenu podległego Sądowi Apelacyjnemu w Poznaniu, od 11 września prowadzili kontrolę w gdańskim sądzie okręgowym. Lustracja, czyli przegląd dokumentacji działalności prezesa sądu, została przeprowadzona w związku z niezadowalającymi - w ocenie Gowina - dotychczasowymi efektami wewnętrznego nadzoru nad działalnością administracyjną sądów na obszarze okręgu gdańskiego, w sprawach dotyczących Marcina P., szefa Amber Gold.

Sędziowie wizytatorzy kontrolowali nadzór prezesa gdańskiego sądu okręgowego nad sądami rejonowymi w zakresie wykonywania orzeczeń w postępowaniach karnych, sprawach o wykroczenia oraz w sprawach o przestępstwa i wykroczenia skarbowe, a w szczególności postępowania karne wykonawcze prowadzone wobec Marcina P. w sądach rejonowych na obszarze okręgu gdańskiego.

W ubiegły czwartek Gowin odwołał sędziego Ryszarda Milewskiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku. Minister podjął taką decyzję w związku z opisaną w mediach rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. W rozmowie tej prezes miał informować o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia na areszt Marcina P., jak również umawiać się na spotkanie z szefem rządu. Przed odwołaniem sędziego z funkcji Gowin uzyskał zgodę Krajowej Rady Sądownictwa.

Postępowanie odwołanego prezesa bada też rzecznik dyscyplinarny, który może wszcząć postępowanie dyscyplinarne i skierować sprawę do sądu; efektem może być kara od upomnienia, nagany, aż po przeniesienie do innego sądu lub nawet usunięcie z sądownictwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)