Będzie spotkanie Trump-Putin. "Rosyjski przywódca nie ma innego wyjścia"
Rosja i Stany Zjednoczone uzgodniły, że w najbliższych dniach odbędzie się spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpem. - Szczerze? Dopiero jak się spotkają, nie pokłócą i za kilka tygodni będzie coś wiadomo, to uwierzę, że takie spotkania mają sens - mówi WP prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.
Jak poinformowała w czwartek rano rosyjska, państwowa agencja TASS, rozpoczęto już prace nad organizacją spotkania. Doradca rosyjskiego prezydenta Jurij Uszakow przekazał dziennikarzom, że uzgodniono również już miejsce spotkania przywódców obu państw, ale zostanie ogłoszone nieco później.
- Zgodnie z sugestią strony amerykańskiej, uzgodniono wstępne porozumienie w sprawie zorganizowania w najbliższych dniach dwustronnego spotkania na najwyższym szczeblu, czyli spotkania prezydenta Władimira Putina z Donaldem Trumpem - potwierdził doradca Putina.
Z kolei sekretarz stanu USA Marco Rubio poinformował, że prezydent Donald Trump jest gotów spotkać się z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim, jeśli uda się zbliżyć stanowiska obu krajów. Rubio zaznaczył, że choć dokładne daty zawieszenia broni nie były omawiane, istnieje lepsze zrozumienie warunków, na których Rosja mogłaby zakończyć wojnę.
- Po raz pierwszy za czasów tej administracji mamy konkretne przykłady tego, co chce Rosja, by zakończyć wojnę - dodał. Kluczowe elementy dotyczące zakończenia wojny będą związane z terytorium, a obie strony będą musiały pójść na ustępstwa.
Co prawda później Trump poinformował, że spotkanie z Putinem uzależnia od tego, czy rosyjski przywódca spotka się z prezydentem Ukrainy, ale temat rozmów przywódców USA i Rosji nadal jest w grze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin bierze Zachód na przeczekanie? Eskpert wskazuje jeden sukces
Ustalenia dotyczące rozmowy Trumpa z Putinem to efekt spotkania, do którego doszło w środę pomiędzy specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Steve'em Witkoffem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie.
- Putin nie ma innego wyjścia i musi się spotkać. Taką prowadzi grę, by przeciągnąć maksymalnie Trumpa. A kiedy amerykański prezydent już się wkurzy, to wtedy Putin musi popuścić trochę kaganiec i dać mu nadzieję - mówi WP prof. Daniel Boćkowski, Kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Międzynarodowego w Instytucie Historii i Nauk Politycznych na Uniwersytecie w Białymstoku.
I jak dodaje, Trump może sprzedać to jako wielkie osiągnięcie. - Powie światu: zobaczcie, słuchają się mnie. I dodatkowo będzie bardzo zadowolony, bo bardzo zależy mu na spotkaniach z Putinem. A rosyjskiego przywódcę to spotkanie nic go nie będzie kosztować. I nadal będzie grał łaskawego władcę, który czeka, co mu inni przyniosą i zaproponują. Ze strony Rosji nie będzie już żadnych spektakularnych działań, tylko sprawdzenie, co dostanie za to, że Putin łaskawie się spotkał - uważa prof. Daniel Boćkowski.
W jego opinii Steve Witkoff mógł niczego rewelacyjnego "nie ugrać" podczas spotkania w Moskwie.
- Ok. Trump spotka się z Putinem. Coś tam Rosjanie dostaną. Tylko, czy ktokolwiek uzgodnił to z Zełenskim i z Ukrainą? Bo jeśli nie uzgodniono, to Kijów nie musi się wcale zgadzać na te warunki - uważa rozmówca Wirtualnej Polski.
- Szczerze? Dopiero jak się spotkają, nie pokłócą i za kilka tygodni będzie coś wiadomo, to uwierzę, że takie spotkania mają sens — podkreśla Boćkowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wyraźna wściekłość" Rosji. Trump wysłał wszystkim ważny sygnał
Według informacji Onetu przedmiotem rozmowy Witkoff'a była uzgodniona z mocarstwami europejskimi propozycja rozejmu złożona Rosji przez Stany Zjednoczone. Amerykańskie propozycje przewidują: rozejm w Ukrainie, a nie pokój; faktyczne uznanie rosyjskich zdobyczy terytorialnych (poprzez odłożenie tej kwestii na 49 lub 99 lat); wycofanie większości sankcji nałożonych na Rosję, a w perspektywie również powrót do współpracy energetycznej, czyli importu rosyjskiego gazu i ropy.
W pakiecie nie ma zarazem gwarancji nierozszerzania NATO, czego niezmiennie żądają Rosjanie. Moskwa nie otrzymała też żadnej obietnicy wstrzymania wsparcia wojskowego dla Ukrainy.
"Co Rosja może dać w zamian"
Zdaniem prof. Boćkowskiego to propozycja nie do zaakceptowania dla Rosji.
- Koniec kropka. To nie jest tak, że Putin za to, że może sobie okupować ziemię, którą i tak już okupuje, odpuści sobie to, co jest kluczem całej tej operacji. Nie była to ziemia, bo tej ma pod dostatkiem. Kluczem operacji było to, żeby zablokować Ukrainę po rosyjskiej stronie. Żadnego dozbrajania armii, żadnego wejścia do NATO - przypomina ekspert.
Jego zdaniem, Putin nie chce pokoju, bo pokój będzie tylko i wyłącznie wtedy, jeśli zostaną spełnione warunki Rosji.
- Natomiast jeżeli chodzi o rozejm, to przecież nikt nie zmusi go do wycofania. Sami Rosjanie powiedzieli: tam, gdzie jest rosyjski but żołnierza, tam jest Rosja. Jeśli będzie zawieszenie broni, to żeby się wzmocnić, przegrupować. Nie będzie to warunkiem jakichś rozmów pokojowych, bo ich warunki Rosja już dawno podyktowała. Amerykańska propozycja nie idzie w kierunku, że Putin dostanie, co chce. Tylko tego, co Rosja może dać w zamian. Ale nie spodziewałbym się ze strony Putina żadnych ustępstw. Zwłaszcza jeśli prawdą jest, iż Rosja nie dostanie gwarancji co do rozszerzania się NATO na Wschód - ocenia prof. Daniel Boćkowski.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski