Będą leczyć, a nie izolować od ludzi
W Wałbrzychu powstaje nowy oddział psychiatrii. Drugiego takiego nie ma na Dolnym Śląsku
Trwają ostatnie przygotowania przed otwarciem oddziału psychiatrycznego w szpitalu im. Batorego w Wałbrzychu. Ma on ruszyć 1 października i zupełnie przełamać stereotypy na temat wyglądu i funkcjonowania takich oddziałów i szpitali.
W Wałbrzychu nie ma krat w oknach, w drzwiach są klamki. Ściany pomalowano na jasne, spokojne kolory.
- Sale chorych będą otwarte. Wszystko jest w podobnych, jasnych barwach - mówi Martyna Szurmińska, przyszła ordynator oddziału.
Na oddziale zamkniętym będzie ponad 60 miejsc, 30 kolejnych ma oddział dzienny. Załoga została już skompletowana. Kończą się również szkolenia pielęgniarek i sanitariuszy.
- Mamy nawet plan dyżurów - dodaje Szurmińska. Przekonuje, że właśnie tak powinny wyglądać oddziały dla osób chorych psychicznie. - To nie mają być miejsca, gdzie izoluje się pacjentów, jak zwykło się uważać. Chorych psychicznie trzeba leczyć - mówi.
Dlatego na oddziale zamkniętym będą przebywać średnio około czterech tygodni. Później leczenie zostanie przeniesione na oddział dzienny, gdzie chorzy będą pracować z psychologami i psychiatrami. Co więcej, dzięki temu, że oddział powstał przy szpitalu, chorzy będą mieli na miejscu dostęp do wszystkich niezbędnych badań.
Wiadomo już, że od początku w placówce będzie komplet pacjentów. Zostaną przeniesieni ze Stronia Śląskiego.
Fachowcy przyznają, że liczba osób z zaburzeniami psychicznymi i uzależnionych wciąż rośnie. Coraz więcej jest przypadków silnej depresji. Brakuje jednak miejsc w szpitalach. Tylko na Dolnym Śląsku powinno ich być około 1200. Dziś jest około tysiąca. A, jak się dowiedzieliśmy, już w przyszłym roku wałbrzyski oddział może się zwiększyć o 70 miejsc.
- Udało nam się zrobić dużo w ostatnim roku. Wyremontowany został szpital w Bolesławcu i powstał tam oddział dla dzieci. Nowy oddział jest też w Legnicy. Będziemy się starać, by powiększyć liczbę łóżek w Wałbrzychu - mówi Roman Szełemej, doradca zarządu województwa ds. służby zdrowia.
Ciągle brakuje miejsc w oddziałach dla dzieci
Na Dolnym Śląsku wciąż brakuje miejsc na oddziałach psychiatrycznych dla dzieci.
Specjalistyczne oddziały psychiatrii dziecięcej, w których można hospitalizować dzieci z zaburzeniami psychicznymi, są we Wrocławiu, Miliczu i od niedawna również w Bolesławcu (nowoczesny, świetnie wyposażony). Dysponują w sumie około 70 łóżkami, jednak to wciąż za mało. A potrzebujących dzieci jest coraz więcej. Młode osoby coraz częściej mają zaburzenia psychiczne. Niemal o dziesięć procent rocznie rośnie na przykład liczba młodych Dolnoślązaków, którzy cierpią na zaburzenia łaknienia i chorują na anoreksję.