"Bawią się" w bicie i szantaż
Biją, prowokują, wyżywają się na słabszych. Bywa, że wysyłają groźby w rodzaju: Potnę wam twarze i obleję kwasem. – W Polsce agresja wśród nastolatek wyraźnie przybiera na sile. Dziewczyny czują się bezkarne i mają poczucie braku jakichkolwiek ograniczeń – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jacek Wezgraj, psycholog specjalizujący się m.in. w pracy z młodzieżą.
03.10.2009 | aktual.: 05.10.2009 08:16
„Policja odnotowuje coraz więcej czynów agresywnych wśród dziewcząt” – czytamy w komunikacie komendy miejskiej w Gliwicach. Do rozbojów, wymuszeń czy pobić z udziałem nastolatek dochodzi też w innych regionach kraju. W Szczecinie, na przykład, do bawiącej się na podwórku 13-latki podeszły dwie dziewczyny, każąc dziewczynce, żeby kupiła im papierosy. Kiedy ta odmówiła, agresorski zaczęły bić ją i kopać po całym ciele. Podobne zdarzenie miało miejsce w Gdyni. Tam dwie nastolatki dotkliwie pobiły 14-letnią dziewczynę, wracającą do domu po szkole. Dziewczyny miały najpierw drażnić i wyzywać swoją ofiarę, a później, już bardziej ośmielone, przejść do kopniaków i okładać ją pięściami po twarzy. Ofiara trafiła na oddział chirurgii z licznymi obrażeniami, w tym m.in. złamaną nasadą nosa.
„Jesteśmy fajne”
Ostatnio, za sprawą publikacji w „Gazecie Olsztyńskiej”, głośno było o 12-latkach, które pobiły swoją rówieśnicę, nagrywając całe zdarzenie na komórkę. Na nagraniu ze zdarzenia widać, jak nastolatka jest bita, kopana i opluwana przez napastniczki. Jacek Wezgraj, psycholog, proszony o komentarz w tej sprawie, opowiada, że podobne zachowania są m.in. jednym z efektów postępujących przemian społeczno-kulturowych i wpływu, jaki wywierają one na rolę kobiet we współczesnym świecie. – Żyjemy w rzeczywistości nastawionej na rywalizację, zdobywanie osiągnięć i wysokiej pozycji w grupie. Młode dziewczyny, które chcą udowodnić swoją wartość, często muszą włożyć w to większy wysiłek niż ich rówieśnicy – mówi. W poczuciu społecznym nastoletnie dziewczyny są spokojne, wycofane i pokorne. Inaczej niż u chłopców, którym zwykle przypisuje się większe skłonności rywalizacyjne, pewien stopień agresji uznając za naturalny. Agresja może być sposobem radzenia sobie z własnym zagubieniem
Agresja u nastolatek to z jednej strony sposób zdobycie pozycji w grupie rówieśniczej, a z drugiej – komunikat wobec kolegów i koleżanek: zobaczcie, jesteśmy fajne, silne i robimy to, na co mamy ochotę; nie jesteśmy gorsze niż inni. Wezgraj zauważa, że agresja jest również sposobem radzenia sobie z własnym zagubieniem, niskim poczuciem wartości, brakiem zaufania do własnych kompetencji i nieradzeniem sobie w określonej sferze życia. Daje również szansę, żeby poczuć się lepiej samemu ze sobą. Środki, po jakie sięgają współczesne nastolatki, można interpretować również jako zacieranie się różnic między płciami. Najłatwiej, zdaniem psychologa, jest udowadniać samemu sobie i otoczeniu, swoją siłę, krzywdząc słabszego. Ważna jest również kwestia szkoły. – Często jest ona bezradna wobec agresji uczniów, brakuje skutecznych sposobów na stawianie granic i wyciąganie konsekwencji. To rodzi bezkarność, poczucie braku granic i jakichkolwiek ograniczeń – mówi Wezgraj. Wspomina, jak pracując w jednym z gimnazjów
obserwował zachowania rodziców, których dzieci były agresorami. Spotkał się z ich strony zarówno z przypadkami lekceważenia podobnych zdarzeń, jak i z rodzicielską bezradnością, czy wynikłym stąd strachem przed tym, „co jeszcze może zrobić dziecko”. Często rodzice sami cechują się dużym poziomem agresji, przez co zachowania dzieci wydają im się czymś naturalnym.
Rodzice, tłumacząc się troską o własne dzieci, często próbują przywrócić lub umocnić swój rodzicielski autorytet, stosując rygor, zakazy, nakazy czy wręcz próby szantażu. Efektem jest zwykle eskalacja zachowań i „okopanie” się nastolatki na pozycji zbuntowanej. O tym, że podobne zachowania nie skutkują, mówił Haim Omer, izraelski terapeuta, specjalizujący się w pracy z tzw. trudnymi dziećmi. Wskazywał, że skuteczne może być zwiększanie obecności rodzica w życiu dziecka i manifestowanie jej na różne sposoby, tak, by nastolatek poczuł obecność bliskiej osoby oraz że rodzic jest dla niego ważny i że chce mu coś ważnego powiedzieć. – Takie zachowania początkowo skutkują sprzeciwem nastolatka, ale w dłuższej perspektywie przynoszą zdumiewające efekty. Liczy się przejrzysta komunikacja z dzieckiem, konsekwencja i pewnego rodzaju upór rodziców – mówi Wezgraj.
Dom – wylęgarnia agresji
Anonimowy pracownik jednej z Policyjnych Izb Dziecka na południu Polski przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że nastolatki, które tam trafiają, dopuszczają się praktycznie wszystkich przestępstw wymienionych w Kodeksie, jak bójki, pobicia czy rozboje. Choć problem agresji wśród małoletnich dziewczyn narasta, jego zdaniem szkoły bardzo rzadko decydują się zgłaszać podobne przypadki na policję. Pytany o to, jak nastolatki zachowują się po zatrzymaniu, odpowiada, że zwykle nie przejawiają agresji, a swoje zachowania często tłumaczą przebywaniem w złym środowisku rówieśniczym czy też – omyłką policji. Dziewczyny przeważnie posiłkują się tymi samymi argumentami co chłopcy.
Trudno mówić o tendencji, że wśród nastoletnich agresorek pojawiają się tylko takie z rodzin z marginesu. – Zdarza się, że trafia do nas osoba z tzw. dobrego i bogatego domu. Wszystko zależy od tego, w jakim obracają się środowisku i czy interesują się nimi rodzice. Nieraz dziewczyny są o wiele bardziej agresywne niż chłopcy – mówi pracownik Izby Dziecka.
Wezgraj, pytany o to, na ile środowisko rodzinne może wpływać na wczesne powstawanie agresji, odpowiada, że w domu dzieci nabywają przede wszystkim określonych wzorców komunikacji, załatwiania trudnych spraw i radzenia sobie w sytuacjach interpersonalnych. Jeżeli więc w domu będą dominowały zachowania mniej lub bardziej agresywne, to właśnie takie, w pierwszej kolejności, dziecko będzie testowało w środowisku rówieśniczym. – Do tego dochodzi postrzeganie siebie samej jako kobiety, stosunek do agresji jako takiej oraz poczucie bycia osobą wartościową, kompetentną, czy też po prostu kochaną. To wszystko składa się na zachowania przejawiane w interakcjach z rówieśnikami – zauważa psycholog.
Kryminalne dane
Jak wynika z danych KGP, w ciągu ostatnich dwóch lat, więcej młodocianych agresorek, oskarżonych o bójkę lub pobicie, było w wieku poniżej 16 roku życia niż między 17-20. W 2007 r. oskarżonych w wieku do 16 roku życia było 1021, a w 2008 r. – 1206. W tym samym czasie oskarżonych dziewcząt między 17 a 20 rokiem życia było w 2007 r. 314 a w 2008 – 292. Inaczej proporcje przedstawiają się w przypadku zabójstw. Podczas gdy łącznie w 2007 i 2008 r. oskarżonych o zabójstwo wśród dziewcząt w wieku do 16 roku życia były 3, zaś wśród 17-20 latek było ich 13. W sumie za przestępstwa kryminalne w dwóch ostatnich latach odpowiadało ponad 12 tys. dziewcząt do 16 roku życia, a między 17-20 blisko 7 tys.
Zdecydowana większość, bo 81% osób biorących udział w ankiecie Wirtualnej Polski, przyznaje, że spotkało się kiedyś z agresją nastoletnich dziewcząt. Odmiennego zdania jest 17% badanych, a 2% nie ma w tej sprawie zdania. W badaniu wzięło udział 1777 osób.
Anna Kalocińska, WIrtualna Polska