Barack Obama może liczyć na głosy znanych aktorów
Barack Obama może liczyć na głosy gwiazd Hollywoodu. Większość ludzi filmu, muzyki i sztuki z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych otwarcie deklaruje, że w najbliższy wtorek zagłosuje na kandydata demokratów. Celebryci aktywnie włączają się też w kampanię wyborczą.
Na ulicach Hollywood trudno jest spotkań wyborcze plakaty czy też reklamy kandydatów. Turyści, którzy przyjeżdżają do filmowej fabryki snów również nie zauważają tu kampanii wyborczej.
- Wszędzie, gdzie jeździmy, widać te wybory, ale tutaj nikt ich pewnie nie zauważy - mówi Irlandczyk Sean, który wraz ze swoją dziewczyną podróżuje po Stanach Zjednoczonych.
Ale celebryci z Hollywood aktywnie włączają się w kampanię. Do głosowania na Baracka Obamę zachęcają m.in. Barbara Streisand czy Robert Redford. Aktor Samuel L. Jackson wystąpił niedawno w głośnym spocie wyborczym, w którym opowiadał bajkę z morałem "Obudźcie się" ze słowem na k... w środku.
Amerykańscy celebryci od dawna są w większości za demokratami. Artyści popierają lewicę za jej liberalną politykę, a w przypadku Baracka Obamy również za wsparcie małżeństw gejowskich.
Stan Kalifornia w którym znajduje się Hollywood jest jednym z najmocniejszych punktów na mapie Ameryki dla demokratów. Barack Obama ma już niemal zapewnionych 55 głosów elektorskich pochodzących z tego stanu.