Awaria w ukraińskiej elektrowni jądrowej

W wyniku spięcia wyłączono dwa z trzech reaktorów elektrowni. Będą włączone po usunięciu skutków awarii. Prace remontowe w równieńskiej elektrowni są już na ukończeniu. Władze zakładu muszą jednak szukać pieniędzy na dodatkowy system zabezpieczeń.

Reaktory w ukraińskich elektrowniach są często wyłączane z powodu wahań natężenia prądu czy przerw w zasilaniu. Podczas listopadowych mrozów w ubiegłym roku zatrzymano pracę 16 reaktorów, ponieważ zamarzły przewody.

Miesiąc temu w elektrowni jądrowej w Chmielnickim wyłączony został jedyny działający reaktor. Według miejscowych władz, przyczyną zamknięcia była awaria systemu chłodzącego. Zdaniem ukraińskich inżynierów, wyłączenie reaktora nie spowodowało wyziewu substancji radioaktywnych. Awarię systemu chłodzenia przeżyła w tym roku również największa siłownia atomowa w Europie w Zaporożu.

Ukraina czerpie około połowy energii elektrycznej właśnie ze źródeł jądrowych. Jednak od czasu awarii w Czarnobylu w 1986 r. i pojawieniu się nad Europą Wschodnią radioaktywnego obłoku, kraj ten cały czas pozostaje dla starego kontynentu symbolem nuklearnego zagrożenia.

Ostatni pracujący reaktor elektrowni w Czarnobylu, w której przed 14 laty doszło do największej w historii energetyki jądrowej katastrofy nuklearnej, został w połowie grudnia na zawsze zamknięty.

Obecnie najwięcej kontrowersji budzi elektrownia atomowa w czeskim Temelinie. Przeciwko działalności znajdującej się zaledwie 60 km od granicy z Austrią siłowni, ustawicznie protestują austriaccy ekolodzy. Uważają oni, że nie może ona być bezpieczna, ponieważ zbudowano ją na podstawie projektów przygotowanych jeszcze w czasach radzieckiej dominacji. (kar)