Zepsuły się urządzenia, które automatycznie kierują ruchem pociągów, zwrotnicami i światłami. Teraz ruch jest prowadzony ręcznie. W praktyce wygląda to tak, że każdy pociąg musi zatrzymywać się przed semaforem, maszynista prosi o zgodę na przejazd i dopiero jak ją dostanie, rusza. Stąd takie opóźnienia.
W najgorszym momencie na torach utworzył się nawet swoisty korek od Opola aż do Kędzierzyna-Koźla. Na miejscu są specjaliści z Warszawy, którzy usuwają awarię.
Źródło artykułu: WP Wiadomości
