Awantura w programie. "Niech pan się puknie w głowę"
Do ostrej wymiany zdań doszło w programie Polsat News. Starli się ze sobą słownie Joanna Scheuring-Wielgus ze Zbigniewem Boguckim. - Niech pan cofnie te słowa, bo spotkamy się w sądzie. Teraz niech pan mnie słucha - ostro zareagowała posłanka na słowa Boguckiego.
- Ci, którzy dziś grają cnotliwych, wrażliwych. Wy chcecie dzisiaj wyznaczać to, jak należy się w parlamencie zachowywać. Wspomnijmy kampus Trzaskowskiego, to tam były hasła "Jeb... PiS". To tam Nitras, minister konstytucyjny, przyglądał się temu wszystkiemu na kampusie Trzaskowskiego, więc nie udawajcie państwo takich cnotliwych - mówił w programie "Śniadanie Rymanowskiego" Zbigniew Bogucki z PiS, komentując ostatnie wydarzenia w Sejmie.
- Przyszliście do władzy tylko dlatego, że rozbudziliście potężne negatywne emocje na hejcie, na wulgaryzmach wykrzykiwanych pod Sejmem - stwierdził.
Awantura w programie
Potem zwrócił się bezpośrednio do Scheuring-Wielgus. - Pani dzisiaj stawia się w roli arbitra, ale to, co się działo w kościołach, niestety pani w tym też brała udział. Przerywanie, zakłócanie nabożeństw - powiedział Bogucki, stwierdzając, że Scheuring-Wielgus "wprowadzała dym do kościoła". Ta zareagowała natychmiast.
- Niech pan cofnie te słowa, żadnego dymu do kościoła nie wprowadzałam, bo spotkamy się w sądzie - zwróciła się do posła PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne potrącenie na pasach w Bartoszycach. Rowerzysta nie miał szans
Potem doszło do słownej przepychanki, w której Bogucki przypominał Scheuring-Wielgus hasło "ośmiu gwiazdek": "Niech pani zacytuje te hasła". - Niech pan się stuknie w głowę - odpowiedziała mu posłanka.
Gośćmi w programie Bogdana Rymanowskiego byli: Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica), Błażej Poboży (Kancelaria Prezydenta RP), Maciej Żywno (Polska 2050 - Trzecia Droga), Zbigniew Bogucki (Prawo i Sprawiedliwość), Konrad Berkowicz (Konfederacja) i Paweł Bliźniuk (Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska).
Awantura w Sejmie. Kary dla posłów
51 posłów zostało ukaranych obniżeniem uposażenia - podała kancelaria Sejmu. W uchwale Prezydium Sejmu napisano, że posłowie, wykrzykując w kierunku przemawiającego na mównicy posła Romana Giertycha, słowa "morderca!" swoim zachowaniem naruszyli powagę izby.
Po Prezydium Sejmu wicemarszałek Piotr Zgorzelski informował, że ukaranych zostało 51 posłów, jednak - według informacji PAP z kancelarii izby - nazwisko jednego z posłów omyłkowo pojawiło się dwukrotnie.
Chodzi o wydarzenia ze środowego posiedzenia Sejmu. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał posła KO Romana Giertycha "głównym sadystą" w związku ze śmiercią swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek. Inni posłowie PiS krzyczeli do Giertycha: "morderca".