Austria. Wiedeń po zamachu. "Die Welt": przestańmy się oszukiwać
Austria. Po zamachu w Wiedniu nie brakuje wezwań do radykalnych kroków. "Trzeba skończyć z retoryką deeskalacji towarzyszącą islamistycznym zamachom terrorystycznym" - pisze redaktor naczelny "Die Welt".
"Tego nie da się już słuchać, tych uspokajających formułek i wyrazów współczucia wygłaszanych przez innych europejskich polityków po zamachach terrorystycznych" - pisze redaktor naczelny "Die Welt" Ulf Poschardt w obszernym komentarzu na pierwszej stronie środowego wydania gazety.
Jak zauważa niemiecki dziennikarz, tylko jeden europejski przywódca mówi w tej sprawie innym tonem, a mianowicie liberalny prezydent Francji Emmanuel Macron.
"Jeszcze przed ostatnimi zamachami podjął on tę walkę (…): my oświeceni Europejczycy przeciwko nieoświeconemu islamizmowi, zgorzkniałemu z powodu własnej porażki".
Zobacz też: Atak terrorystyczny w Wiedniu. Dramatyczna relacja Polaka
Zdaniem Poschardta zbyt wielu innych europejskich polityków w "tchórzliwy i niemrawy" sposób próbuje uspokajać, czego już nie da się uspokoić. "Islamistyczny terror to nie tylko terror. To wypowiedzenie wojny naszemu sposobowi życia" - pisze.
Austria. Wiedeń po zamachu. "Wypieranie problemu"
"Zachód jest na to źle przygotowany, bo zajmuje się wszelkimi dekadenckimi drobnostkami, ale nie nastawionym bojowo zagrożeniem dla wszystkich wolności, jakim jest islamizm. Co gorsza, społeczeństwo znajduje się w stanie wyparcia. Intelektualiści, profesorowi i politycy, którzy zwracają uwagę na problem bojowego islamizmu, szufladkowani są po zniesławionej prawej stronie i często uciszani".
Autor komentarza przekonuje, że trzeba zmienić podejście do problemu i zacząć wyciągać konsekwencje.
"Meczety, w których naucza się nienawiść wobec chrześcijan, Żydów, homoseksualistów, kobiet czy osób niewierzących, muszą zostać zamknięte, a głoszący to importowani imamowie muszą zostać wydaleni. Także finansowanie meczetów musi być transparentne. Kto utrzymywany jest przez nieprzejrzyste stowarzyszenia, nie ma prawa prowadzić meczetu na niemieckiej ziemi".
Pisząc o braku poczucia bezpieczeństwa Żydów w Niemczech, którzy w dzielnicach imigranckich dużych miast boją się nosić jarmułki, Poschardt zarzuca niemieckiemu społeczeństwu, że znowu zawiodło swoich żydowskich obywateli.
"Powtarzana z rozrzewnieniem gadanina 'nigdy więcej' to farsa. Europa przeżywa właśnie drugie wypędzenie europejskich Żydów i nikt nic nie robi" - uważa. Oskarża przy tym lewicowych intelektualistów o niedostrzeganie problemu islamizmu.
Po zamachu w Austrii. "Zgorzknienie przegranego"
"I jeszcze słowo o Erdoganie. Ten nieszczęsny turecki prezydent musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Jego wyobrażenie o Turcji nie pasuje do Europy. Przeciwnie, turecki prezydent jest wrogiem tej wolnej Europy i jej europejskich wartości. Jego ataki na prezydenta Francji są, w swoim charakterze i zgorzknieniu przegranego, symptomatyczne dla kulturalnej i politycznej degradacji tej części świata islamskiego, która odmawia współczesności i nowoczesności".
Poschardt dodaje, że zachodni świat sam się oszukuje. "Dla kogoś, kto nie podziela wartości naszego społeczeństwa, tylko je perfidnie atakuje i chce ich likwidacji, nie ma w tym społeczeństwie miejsca. (…) Trzeba skończyć z retoryką deeskalacji. Po każdym ekscesie, po każdym zamachu, po każdej antysemickiej eskalacji ciągle te same puste słowa, po których nic, ale naprawdę nic się nie dzieje. Już wystarczy!" - pisze redaktor naczelny "Die Welt".