Australia wyśle żołnierzy do tłumienia zamieszek na wyspach
Po serii gwałtownych wystąpień na ulicach Honiary - stolicy archipelagu Wysp Salomona na Południowym Pacyfiku - Australia zapowiedziała wysłanie na miejsce dodatkowych oddziałów armii, mających zaprowadzić ład w zdewastowanym mieście.
21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 10:12
Do niepokojów na wyspach doszło po wyborze na urząd premiera Snydera Riniego, oskarżanego o korupcję, a także o wspieranie miejscowych bogatych chińskich biznesmenów. Powołanie Riniego na urząd premiera potwierdził we wtorek miejscowy parlament. Nowy szef rządu wykluczył możliwość ustąpienia i tym samym rozładowania nastrojów na wyspach.
Od początku tygodnia Honiara stała się sceną burzliwych protestów, które doprowadziły do totalnego chaosu. Celem ataków stali się przede wszystkim miejscowi Chińczycy, którzy według tłumu mieli przekupić deputowanych, by osadzili na urzędzie Riniego.
Sytuację wykorzystały elementy przestępcze, rabując, podpalając i grabiąc domy i sklepy. Niemal cała chińska dzielnica w Honiarze została zrównana z ziemią. Wielu mieszkańców ucierpiało skacząc z okien podpalonych przez motłoch budynków. Kilkaset chińskich rodzin schroniło się w przedstawicielstwie miejscowego Czerwonego Krzyża.
Wyspy nie posiadają własnej armii - policja okazała się bezradna wobec agresywnych grup wandali. W potyczkach oprócz kilkunastu policjantów rannych zostało też ponad 20 żołnierzy australijskich i nowozelandzkich. Te dwa kraje utrzymują na wyspach od 2003 r. ok. 650 żołnierzy, tworzących tzw. siły stabilizacyjne, powołane po tarciach na tle etnicznym na wyspach.
W sobotę w Honiarze oczekiwany jest australijski minister spraw zagranicznych Alexander Downer, mający na miejscu zapoznać się z sytuacją.