Australia modli się o deszcz
Australia modli się o deszcz,
mający odwrócić skutki najtragiczniejszej w historii kraju suszy.
Klęska suszy objęła ponad połowę terenów rolnych i farm
hodowlanych kraju. W niektórych regionach od sześciu lat nie
spadła ani kropla deszczu.
Z apelem o modlitwę w intencji opadów wystąpił przewodniczący konferencji biskupów katolickich kraju, arcybiskup Philip Wilson, ogłaszając niedzielę dniem narodowej modlitwy o odwrócenie klęski. Wspólna modlitwa ma także stać się wyrazem solidarności z ludźmi, którzy ucierpieli w wyniku braku opadów.
Zdaniem Jocka Lauriego, przewodniczącego Związku Farmerów Nowej Południowej Walii, w tym stanie całe tegoroczne zbiory są już stracone. Dodał, że modlitwa jako wyraz solidarności z farmerami z pewnością jednak będzie mieć pozytywny wpływ na morale tych, którzy utracili w wyniku suszy podstawy bytu. Świadczy bowiem, że mieszkańcy miast zaczynają zdawać sobie sprawę z tragedii, jaka dotknęła ich rodaków na wsi - zaznaczył.
Susza dotknęła przede wszystkim południowe i wschodnie stany kontynentu, gdzie opady deszczu są bardzo skąpe lub nie wystąpiły wcale. W tym roku zabrakło także wiosennych opadów, które zdaniem rolników mogłyby uratować zbiory.
Australijskie władze szacują, że w skali kraju tegoroczne zbiory zbóż będą o co najmniej połowę mniejsze niż w zeszłym roku. Już obecnie główny australijski eksporter zbóż - firma AWB Ltd. poinformowała o anulowaniu wielu kontraktów eksportowych.