Atak w schronisku w Kielcach. "Wszyscy są w szoku"

W Boże Narodzenie w kieleckim schronisku doszło do brutalnego ataku. Dwóch mężczyzn zaatakowało personel. Jeden z pracowników trafił do szpitala.

Atak w schronisku w Kielcach. Pracownicy zostali pobici (zdjęcie ilustracyjne)
Atak w schronisku w Kielcach. Pracownicy zostali pobici (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Sara Bounaoui

W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Kielcach doszło do dramatycznych wydarzeń. 25 grudnia rano dwóch mężczyzn zaatakowało pracowników placówki. Jeden z nich został poważnie ranny i trafił do szpitala. "Odniósł poważne obrażenia, stracił przytomność, zalanego krwią zabrała go karetka" - relacjonują pracownicy schroniska na Facebooku.

"Zostaliśmy pobici, zwyzywani i opluci w czasie pełnienia swojej pracy" - czytamy.

"Pozostali pracownicy również odnieśli obrażenia - jeden był duszony, drugi ma rozbitą wargę i uszkodzone od uderzeń okulary, inni zostali poszarpani lub uderzeni. Napastnicy nie oszczędzali również kobiet, wielokrotnie ubliżali i zachowywali się agresywnie" - podkreślają w sieci pracownicy schroniska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mężczyzna próbował ukraść psa

Podczas ataku jeden z napastników włamał się do boksów i próbował ukraść psa.

W trakcie próby udaremnienia kradzieży doszło do pogryzienia suczki przez pitbulla, z którym przybyli agresorzy. "Nie mogliśmy oderwać psa od naszej biednej suni, w kilka osób walczyliśmy o jej życie" - wspominają pracownicy.

"Pod naszym adresem padły groźby karalne i byliśmy zastraszani" - relacjonowali w mediach społecznościowych.

"Nawet po wezwaniu policji, przy funkcjonariuszach byliśmy wielokrotnie wyzywani i ubliżano nam od najgorszych. Ze względu na to, jak nas potraktowano, i z powodu obrażeń nie zostawimy tak tej sprawy… Wszyscy - pracownicy, osoby z zewnątrz, które były świadkami oraz wolontariusze - są w szoku" - czytamy w poście.

Zatrzymano dwie osoby

Policja potwierdziła, że zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie wpłynęło do dyżurnego miejskiej komendy. Na miejscu zatrzymano 47-letniego mężczyznę i jego 21-letniego syna. - Zarówno on, jak i 47-latek zostali zatrzymani. W sprawie wykonywane są czynności - informuje w rozmowie z "Faktem" Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzeczniczka kieleckiej policji.

Podczas badania okazało się, że 21-latek był trzeźwy, ale wynik testu na narkotyki był pozytywny. Policja prowadzi dalsze czynności w celu ustalenia pełnych okoliczności zdarzenia. Pracownicy schroniska są w szoku po tym brutalnym ataku.

Źródło: "Fakt", Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Kielcach

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (184)