Aresztowanie Ziobry? Logika spektaklu kontra logika interesu [OPINIA]

To, że Zbigniew Ziobro, wszystko na to wskazuje, zdecyduje się na pozostanie na Węgrzech - opłaca się wszystkim. Koalicja Obywatelska, która - dała się uwieść (a może zwieść) emocjom najtwardszego elektoratu - z całą pewnością odetchnęła z ulgą, a i PiS, choć krótkoterminowo może stracić, nie ma powodów do zmartwienia. Duopol obu głównych partii tylko się umocnił - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Zbigniew Ziobro w SejmieJarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Zbigniew Ziobro w Sejmie
Źródło zdjęć: © East News | Marysia Zawada/REPORTER
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Spektakularne zatrzymanie Zbigniewa Ziobry, jego zakucie w kajdanki i odwiezienie do jednego z aresztów, jeśli - co wcale nie jest oczywiste - zdecydowałby o tym sąd, zaspokoiłoby potrzebę spektaklu części najtwardszego elektoratu Koalicji Obywatelskiej (ale już niekoniecznie mniejszych koalicjantów, a nawet mniej zdeterminowanych wyborców największej z partii). Można by było prezentować te obrazki i emocjonalnie napawać się satysfakcją z zemsty, bo nawet nie z realnej sprawiedliwości. Ta ostatnia bowiem wymaga pełnego procesu i orzeczenia winy, a nie tylko zatrzymania i aresztu człowieka, któremu - co warto nieustannie przypominać - przysługuje domniemanie niewinności.

Areszt jest narzędziem niekiedy koniecznym, by uniemożliwić mataczenie, ucieczkę czy dalsze popełnienie przestępstw, ale żadna z tych okoliczności w tym przypadku nie zachodzi.

Zbigniew Ziobro nie ma już władzy. Od jej oddania miał dwa lata, żeby się przygotować do procesu, a gdyby nie zagrażał mu areszt, to nie miałby żadnych powodów, by uciekać. To zaś oznacza, że jeśli by się zdecydowano na areszt, to głównie po to, by dać satysfakcję wyborcom, którzy narzędzie prawne, jakim jest areszt, traktują jako pierwszy element odpłaty (należy podkreślić, że choć nie taka jest rola aresztu, to sam Ziobro w przeszłości tak go traktował). Twardy elektorat byłby więc zadowolony, miałby poczucie zwycięstwa.

Czy Nawrocki ułaskawiłby Ziobrę? Jest głos z Pałacu

Nieoczywiste postrzeganie Ziobry

I dokładnie w momencie, gdy opadłby kurz, zaczęłyby się już problemy Koalicji Obywatelskiej. Dlaczego? Bo Zbigniew Ziobro nie jest po prostu oskarżonym o przekręty politykiem (taki nie budziłby specjalnej sympatii, bo też Polacy nie przepadają za politykami), ale jest politykiem, który jest poważnie chory. A to oznacza, że stan jego zdrowia byłby - i trudno się temu dziwić - głównym tematem rozmów i analiz.

Choroba nowotworowa budzi współczucie, walka z nią - i dobrze - jest traktowana z ogromnym ciepłem, a polityk PiS toczy ją od dawna. Błyskawicznie zaczęłyby się więc pytania, czy rzeczywiście areszt jest konieczny, czy chorego człowieka, który zgodnie z zasadą domniemania niewinności powinien być traktowany jako niewinny, należy przetrzymywać w warunkach, które z pewnością nie pomagają jego walce, i czy rzeczywiście tego typu zachowanie oznacza zmianę standardów, która została obiecana w czasie wyborów 15 października.

I nawet jeśli twardy elektorat uznałby, że tak, że to akt dziejowej sprawiedliwości, to politycy Koalicji Obywatelskiej nie mogliby mieć pewności, że tak samo potraktowaliby tę sytuację zwyczajni, mniej zainteresowani polityką Polacy. Areszt w takiej sytuacji jest więc sporym ryzykiem politycznym.

Z tej perspektywy - niezależnie od deklaracji - o wiele lepszym dla nich rozwiązaniem jest... pozostanie Zbigniewa Ziobry w Budapeszcie. Decyzja byłego ministra sprawiedliwości oznacza dla rządzących możliwość nieustannego grania ucieczką, powtarzania, że Zbigniew Ziobro jest "miękiszonem", i że zaprzeczył wielu ze swoich wypowiedzi, a także, że pośrednio przyznał się do winy, a to daje im polityczny kapitał, i to uzyskany bez niebezpieczeństwa utraty głosów czy sympatii społecznej związanej z przetrzymywaniem chorego polityka w areszcie. Zysk jest w takim przypadku czysty i nic albo bardzo niewiele, nie może go uszczuplić. Budapeszteński pobyt Ziobry jest więc dla nich czystym złotem.

Budapeszt a pozycja PiS

Paradoksalnie jednak, choć zimna kalkulacja mogłaby wskazywać co innego, pozostanie Ziobry w Budapeszcie, opłaca się także PiS. Owszem krótkoterminowo przyjdzie im zapłacić cenę kpin i złośliwości, a średnioterminowo nie uzyskają kolejnego - i to budzącego większą niż inni z powodu choroby sympatię - męczennika, ale... te straty są mniejsze, niż te, które spowodowałoby aresztowanie Ziobry i jego przetrzymywanie w areszcie.

Dlaczego? Bo wprawdzie emocje części elektoratu (nie tylko twardego PiS, ale i części innych) byłyby zapewne bliskie Ziobrze, ale... kolejne informacje dotyczące jego stanu zdrowia, doniesienia o jego pogarszaniu, mogłyby sprawić, że wyborcy i działacze PiS zaczęliby naciskać na Pałac Prezydencki, by ten coś z aresztowaniem zrobił.

Nawrocki a sprawa Ziobry

Prostych rozwiązań w takiej sytuacji nie ma, wszystkie te, które mógłby podejmować Karol Nawrocki, są dyskusyjne, a to wszystko sprawiłoby, że każda z potencjalnych decyzji mogłaby zaszkodzić autorytetowi Karola Nawrockiego (który jest obecnie jednym z istotniejszych aktywów PiS) wśród wyborców "obrotowych", niekoniecznie będących jego twardym elektoratem. Brak decyzji i zgoda na to, by były minister sprawiedliwości pozostał w areszcie, też by mu - z całą pewnością - nie pomogło wśród elektoratu najtwardszego. I już tylko z tego powodu także PiS opłaca się, by Ziobro pozostał w Budapeszcie. Opowieść o męczeństwie i zemście władzy można snuć i tak, a nie płaci się za to dodatkowej ceny.

Zyskuje na tym także - co dość oczywiste - sam Zbigniew Ziobro, który - to też widać - nie walczy obecnie o pozycje w polityce (a tej z całą pewnością pozostanie w Budapeszcie nie pomoże, a tylko zaszkodzi), ale o zdrowie, a być może także życie. Oczywiście jego leczenie będzie trudniejsze, ale zawsze lepiej być na wolności niż w areszcie, a do tego on także będzie mógł spokojnie kontaktować się ze współpracownikami, przygotowywać się do obrony, a nawet - co też nie bez znaczenie - atakować adwersarzy.

Jego decyzja więc jest wygodna dla wszystkich, bo dzięki niej spektakl może trwać. Wszystkie strony dostały - na skutek decyzji Ziobry - dodatkowy czas, by na spokojnie przemyśleć dalsze krótki.

Pół roku - bo tyle dzieli nas mniej więcej od wyborów, które Orban może (choć nie musi) przegrać - to czas wystarczający, by nieco więcej dowiedzieć się o stanie zdrowia Ziobry (on sam mówi o kluczowym badaniu w połowie listopada), a to ono - a nie oskarżenia - jest w tej sprawie obecnie kluczowe. I jeśli ktoś będzie w tej sprawie narzekał szczerze (a nie na polityczny pokaz), to jedynie najtwardszy elektorat, któremu logika spektaklu i emocji przesłania logikę partyjnego interesu.

Dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski jest doktorem filozofii religii, pisarzem, publicystą RMF FM i RMF 24. Ostatnio opublikował "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", a wcześniej m.in. "Czy konserwatyzm ma przyszłość?", "Koniec Kościoła, jaki znacie" i "Jasna Góra. Biografia".

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Dokumenty przekazane. Dobrzyński podaje, co dalej z zatrzymaniem Ziobry
Dokumenty przekazane. Dobrzyński podaje, co dalej z zatrzymaniem Ziobry
Wenezuelski gang rozbity w Hiszpanii. Aresztowania w kilku miastach
Wenezuelski gang rozbity w Hiszpanii. Aresztowania w kilku miastach
Marta Nawrocka pojawi się w Paryżu. Wyjątkowe okoliczności
Marta Nawrocka pojawi się w Paryżu. Wyjątkowe okoliczności
USA przesuwają wojska w Europie. Trump potwierdza
USA przesuwają wojska w Europie. Trump potwierdza
Zmarł Zbigniew Rylski ps. "Brzoza". Bohater powstania miał 102 lata
Zmarł Zbigniew Rylski ps. "Brzoza". Bohater powstania miał 102 lata
"Cuda się zdarzają". Orban rozbawił Trumpa ws. Ukrainy
"Cuda się zdarzają". Orban rozbawił Trumpa ws. Ukrainy
Trump ma plan, skąd wziąć krytyczne surowce. Kluczowe spotkanie za nim
Trump ma plan, skąd wziąć krytyczne surowce. Kluczowe spotkanie za nim
PiS gasi kolejne pożary. "Nie pamiętam takiego ciosu"
PiS gasi kolejne pożary. "Nie pamiętam takiego ciosu"
Kontrowersje wokół głosowania ws. Ziobry. Lawina krytyki na członków Razem
Kontrowersje wokół głosowania ws. Ziobry. Lawina krytyki na członków Razem
Turcja obawia się wojny? Schrony mają stać się powszechne
Turcja obawia się wojny? Schrony mają stać się powszechne
Działo się w nocy. Donald Trump bojkotuje szczyt G20 w RPA
Działo się w nocy. Donald Trump bojkotuje szczyt G20 w RPA
Złe wieści dla Netanjahu. Turcja wydała za nim nakaz aresztowania
Złe wieści dla Netanjahu. Turcja wydała za nim nakaz aresztowania