Arabowie oburzeni, że Bush chwali Rumsfelda
Z oburzeniem i niedowierzaniem przyjęli
Arabowie pochwałę udzieloną przez prezydenta USA
George'a W. Busha ministrowi obrony Donaldowi Rumsfeldowi, który
od kilku dni jest w ogniu krytyki za dopuszczenie do skandalu z
dręczeniem więźniów irackich.
11.05.2004 | aktual.: 11.05.2004 15:29
Media arabskie ponowiły żądanie, by Rumsfeld podał się do dymisji. Zarazem komentatorzy i analitycy w krajach arabskich, a także zwykli Arabowie zgodnie potępili Busha, który podczas poniedziałkowej wizyty w Pentagonie powiedział, że Rumsfeld "wykonuje wspaniałą robotę" i Stany Zjednoczone mają wobec niego "dług wdzięczności".
"Gołosłowny Bush"
"Armia amerykańska torturuje więźniów i dopuszcza się innych ohydnych czynów, a prezydent Bush fatyguje się (do Pentagonu) i gratuluje Rumsfeldowi. To po prostu niewiarygodne. Jestem wstrząśnięty" - powiedział Omar Belhuszet, szef wpływowego dziennika algierskiego "El Watan".
_ "Pochwały Busha dla Rumsfelda zdyskredytują Stany Zjednoczone i jeszcze bardziej zaszkodzą amerykańskiej reputacji, już i tak marniejszej niż kiedykolwiek przedtem"_ - dodał Belhuszet.
Zdaniem analityków, szkody spowodowane hańbiącymi zdjęciami amerykańskich żołnierzy, dręczących nagich irackich jeńców, są nieusuwalne, nieobliczalne i stanowią bezcenny prezent dla Osamy bin Ladena, przywódcy terrorystycznej siatki Al-Kaida.
Analitycy arabscy mówią, że na zdjęciach tych ludzie zobaczyli prawdziwe oblicze okupacji, poniżanie okupowanego narodu, pogardę dla islamu, sadyzm i rasizm.
_ "Skoro Bush postanowił pozostawić Rumsfelda, wszystkie ich przeprosiny wydają się gołosłowne"_ - powiedział Reuterowi analityk polityczny z Dubaju, Dżawad al-Anani. - "Gdyby więźniami byli Amerykanie, Rumsfeld z pewnością straciłby posadę".
_ "Stany Zjednoczone wydają mnóstwo pieniędzy na telewizję Al-Hurra i Radio Sawa, aby poprawić swój wizerunek w świecie arabskim... Jak można pogodzić to z pozostawieniem (w rządzie USA) człowieka, który znieważył każdego Araba, dopuszczając do dręczenia więźniów irackich"_ - dodał Anani, były minister spraw zagranicznych Jordanii.
Jego opinię podziela Mahmud Belhimer, profesor Uniwersytetu Algierskiego. "Nie mogę uwierzyć, że Stany Zjednoczone reagują tak jak reżimy autorytarne. Bush powinien zachować się honorowo i zdymisjonować Rumsfelda" - powiedział Belhimer.
"Wojna Rumsfelda"
Jednak Michael Cox, profesor stosunków międzynarodowych w London School of Economics, zwraca uwagę, że usunięcie ministra obrony miałoby dla Busha poważne następstwa.
_ "To była wojna Rumsfelda i myślę, że próby pozbycia się go miałyby potężną symboliczną wymowę polityczną"_ - powiedział Cox.
Cox nie wyklucza całkowicie możliwości dymisji Rumsfelda. Mogłoby do niej dojść w razie zmiany nastawienia amerykańskiej opinii publicznej. Ale dodaje, że spokojne odejście nie byłoby w stylu Rumsfelda.
_ "Słowa 'Pragnę spędzić więcej czasu z rodziną' nie brzmiałyby zbyt wiarygodnie, gdyby wypowiedział je Rumsfeld. Powell - być może, ale nie Rumsfeld"_ - oświadczył Cox.
Pewien biznesmen saudyjski, który pragnął zachować anonimowość, powiedział, że pozostawienie Rumsfelda na stanowisku zostanie przyjęte jako cicha aprobata Waszyngtonu dla maltretowania więźniów.
_ "To po prostu potwierdza, że administracja amerykańska sankcjonuje to, co się dzieje w Iraku, zwłaszcza zaś to, co się dzieje w więzieniu Abu Ghraib. (...) Nie widzę, jaką korzyść ma Bush z tego, że pozostawia Rumsfelda. Prezydent powinien budować mosty do świata poza Stanami Zjednoczonymi"_ - oświadczył Saudyjczyk.
Mustafa Ramid, czołowy przedstawiciel opozycji w parlamencie Tunezji, powiedział: "To normalne, że Bush popiera Rumsfelda. Gdyby postąpił odwrotnie, byłaby to ogromna niespodzianka. (Jednak broniąc Rumsfelda) Bush bierze na siebie odpowiedzialność za to, co dzieje się w Iraku".