Arabia Saudyjska: uczynił swą ofiarę kaleką, sąd skazał go na paraliż nóg
Aktywiści broniący praw człowieka zaapelowali do władz Arabii Saudyjskiej, by nie wykonywały wyroku sparaliżowania nóg mężczyzny, którego ofiara została kaleką do końca życia - donosi AFP.
Dziesięć lat temu Ali Al Chawahir dźgnął nożem swojego przyjaciela, powodując u niego całkowity paraliż ciała od pasa w dół. Oskarżony miał wtedy zaledwie 14 lat.
Saudyjski sąd skazał mężczyznę na qisas, czyli obowiązujący w prawie szariatu odwet, polegający na wyrządzeniu takiej samej lub podobnej krzywdy, jaką sprawca wyrządził ofierze.
Według Amnesty International skazaniec może uniknąć okrutnej kary, jeżeli wypłaci poszkodowanemu rekompensatę o równowartości 266 tys. dolarów amerykańskich. W innym przypadku zostanie, w majestacie prawa, sparaliżowany od pasa w dół.
- Sparaliżowanie kogoś w ramach kary za przestępstwo będzie torturą - powiedziała cytowana przez AFP wiceszefowa bliskowschodniego oddziału AI. - Pora, by władze Arabii Saudyjskiej zaczęły przestrzegać międzynarodowych zobowiązań prawnych i usunęły te potworne kary ze swojego prawa - dodała.
W saudyjskiej monarchii obowiązuje prawo oparte na szariacie, dlatego stosowane są takie formy okrutnych kar jak amputacje, biczowanie czy ucięcie głowy. W 2012 roku karę śmierci wykonano na 76 osobach. Zagrożone są nią takie przestępstwa jak morderstwo, gwałt, napad z bronią w ręku, przemyt i handel narkotykami, ale też apostazja (zmiana wyznania) czy "czary".
Dwa lata temu głośny na całym świecie stał się przypadek Iranki Ameneh Bahrami, która została oblana żrącym kwasem przez odtrąconego zalotnika, w wyniku czego doznała przerażających oparzeń twarzy, szyi oraz rąk i straciła wzrok.
Jej oprawca został skazany przez irański sąd na umieszczenie mu w oczach żrącego kwasu. Kobieta jednak w ostatniej chwili mu wybaczyła i mężczyzna został skazany na więzienie. W ramach rekompensaty musiał także zapłacić odszkodowanie.