Antoni Gucwiński odchodzi na emeryturę
Dyrektor wrocławskiego Ogrodu Zoologicznego
Antonii Gucwiński tylko do końca roku pozostanie na tym
stanowisku. Po nowym roku dyrektor odejdzie na emeryturę, a jego
miejsce zajmie dyrektor wyłoniony z konkursu - poinformował rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego we Wrocławiu
Marcin Garcarz.
25.09.2006 | aktual.: 25.09.2006 17:28
Wkrótce zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora wrocławskiego ZOO.
Nieoficjalnie wiadomo, że odejście dyrektora na emeryturę przyspieszyły nieprawidłowości, które odkryto w połowie września we wrocławskim ZOO. Zaniepokojeni wrocławianie oraz lokalna prasa alarmowała, że zwierzęta są przetrzymywane w złych warunkach, zbyt małych klatkach jak niedźwiedź brunatny, który do wrocławskiego ZOO trafił w 1994 r. z Tatr z matką Magdą. Niedźwiedź trafił do betonowej klatki po tym, gdy zaatakował pracownika ZOO, który karmił zwierzę. Zastrzeżenia były także co do warunków, w jakich żyją zwierzęta tropikalne, które mieszkają w zbyt ciasnych terrariach.
Trudnymi warunkami we wrocławskim ZOO zainteresowała się nawet wrocławska prokuratura, która w połowie września wszczęła dochodzenie w sprawie niedźwiedzia brunatnego. Prokuratura sprawdza, czy w ZOO nie została złamana ustawa o ochronie zwierząt. Za jej złamanie grozi do roku więzienia.
Natomiast Urząd Miejski zawiadomił Państwową Inspekcję Weterynaryjną, aby zbadała sytuację zwierząt we wrocławskim ZOO. "Nie znamy się na tym. Nie wiemy, jakie warunki powinny mieć zwierzęta tropikalne, a jakie inne zwierzęta" - mówił Garcarz.
Gucwiński ma ponad 70 lat i osiągnął wiek emerytalny. Jest jednym z najbardziej znanych dyrektorów polskich ogrodów zoologicznych dzięki programowi prowadzonemu kilka lat temu w TVP "Z kamera wśród zwierząt", gdzie wraz z żoną Hanna Gucwińską opowiadali o zwierzętach, ich zwyczajach i pochodzeniu. We wrocławskim ZOO pracował ponad 40 lat, najpierw jako szeregowy pracownik (od 1957 r.), potem jako dyrektor (od 1966 r.).