PolskaAndżelika po rekonstrukcji skóry twarzy opuściła szpital

Andżelika po rekonstrukcji skóry twarzy opuściła szpital

9-letnia, ciężko poparzona Andżelika, która
przeszła pionierski w Polsce zabieg rekonstrukcji skóry twarzy po
dziesięciu miesiącach opuściła Uniwersytecki Szpital
Dziecięcy w Krakowie - Prokocimiu.

Andżelika po rekonstrukcji skóry twarzy opuściła szpital
Źródło zdjęć: © PAP

15.03.2006 | aktual.: 08.06.2018 14:37

Dziewczynka przeszła w krakowskim szpitalu 28 zabiegów w znieczuleniu ogólnym, w tym dwie operacje z użyciem tzw. integry. Teraz czeka ją długa rehabilitacja. Przez najbliższe miesiące będzie nosić na twarzy specjalne plastry zmiękczające blizny. W opiece nad dziewczynką pomogą rodzinie pielęgniarka i rehabilitant.

Andżelika była speszona ogromną liczbą kamer, ale już po kilku minutach na jej twarzy pojawił się uśmiech. Pytana, czy cieszy się, że idzie do domu powiedziała, że tak i skinieniem głowy potwierdziła, że jest zadowolona z tego, jak wygląda jej twarz.

Mama dziewczynki mówiła, że wydarzył się cud, a Andżelika miała szczęście, że trafiła "w złote ręce" doc. Jacka Puchały. Mama dziękowała lekarzom, pielęgniarkom, rehabilitantom i wszystkim, którzy opiekowali się dziewczynką w szpitalu, a także lekarzom z Opola, którzy uratowali życie dziecka.

Teraz spełni się marzenie dziewczynki zobaczy swoje rodzeństwo. Od 13 marca 2005, od wypadku, kiedy na jej ciele zapaliła się piżama Andżelika wciąż przebywała w szpitalach. Miała poparzone ok. 70% ciała. Operacja z użyciem integry była u Andżeliki możliwa dzięki hojności prywatnej firmy z Warszawy.

Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu pod kierunkiem doc. Jacka Puchały zdjęli z twarzy dziewczynki skórę z bliznami, a w jej miejsce wszczepili specjalny biomateriał, tzw. integrę, złożoną z kolagenu i silikonu. Podczas kolejnej operacji usunęli warstwę silikonową i w to miejsce przeszczepili własny naskórek dziecka o grubości jednej dziesiątej milimetra. Efekty leczenia tą metodą są zdaniem specjalistów w przypadku Andżeliki znakomite.

My nie poprawialiśmy urody, ale odtwarzaliśmy twarz prawie, całkowicie zniszczoną- mówił doc. Puchała. Dodał, że nie tylko udało się pomóc samej Andżelice, ale także wzbudzić wrażliwość urzędników i osób decydujących o wprowadzeniu tego typu technologii do polskiej medycyny i zmienić podejście do osób poparzonych, które dotąd żyły zamknięte we własnych domach.

Docent przyznał, że teraz czuje się mocniejszy, bo dysponuje metodą, której może użyć w sytuacjach, które wcześniej wydawały się beznadziejne. Ale bycie pionierem jest trudne, wiąże się z ogromną liczbą obowiązków i przecieraniem dróg - mówił.

W połowie lutego tą samą metodą została zoperowana 6-letnia Iza ze Śląska. Do operacji z użyciem integry zakwalifikowano w krakowskim szpitalu kolejnych 15 dzieci. Pieniądze na te zabiegi chcą przeznaczyć cztery fundacje, w tym fundacje dwóch stacji telewizyjnych.

Jak poinformował doc. Puchała trwają rozmowy z małopolskim oddziałem NFZ, który z własnej inicjatywy, chce wprowadzić leczenie z użyciem integry do procedur medycznych prowadzonych za zgodą funduszu.

Operacje z zastosowaniem "integry" - dostępnej na świecie od sześciu lat - nie były dotąd prowadzone w Polsce z powodu wysokich kosztów. Metr kwadratowy integry kosztuje 260-290 tys. zł. Koszt "integry", którą otrzymała Andżelika to w sumie ok. 30 tys. zł, ale długotrwałe leczenie i rehabilitacja to koszt nawet kilkustet tysięcy złotych.

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)