PolskaAndrzej Seremet rozmawiał z rosyjskim prokuratorem o przesłaniu próbek z wraku Tu-154

Andrzej Seremet rozmawiał z rosyjskim prokuratorem o przesłaniu próbek z wraku Tu‑154

Rosyjski wiceprokurator generalny Aleksander Zwiagincew zapewnił szefa polskiej prokuratury Andrzeja Seremeta o "daleko idącym wsparciu" w przyśpieszeniu realizacji wniosku w sprawie przekazania próbek z wraku Tu-154 - poinformowała Prokuratura Generalna. Do Polski ma wkrótce trafić kolejna partia rosyjskich akt.

Andrzej Seremet rozmawiał z rosyjskim prokuratorem o przesłaniu próbek z wraku Tu-154
Źródło zdjęć: © PAP/ITAR-TASS | Olga Lisinova

09.11.2012 | aktual.: 09.11.2012 12:08

Jak powiedział rzecznik prasowy PG prok. Mateusz Martyniuk, Seremet rozmawiał telefonicznie ze Zwiagincewem. - Zwiagincew podkreślił, że polski wniosek realizuje niezależny od prokuratury Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, jednakże zapewnił daleko idące wsparcie mające na celu przyśpieszenie realizacji tego wniosku - zaznaczył.

Ponadto - jak dodała PG - strona rosyjska poinformowała polskiego prokuratora generalnego, że przygotowuje kolejną partię materiałów ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, które zostaną przekazane do Polski. - Była mowa o kilku tomach akt - powiedział prok. Martyniuk.

Rzecznik prasowy PG zaznaczył, że wstępnie zaplanowano kolejną rozmowę Seremeta ze Zwiagincewem; ma się ona odbyć "w najbliższym czasie".

W zeszłym tygodniu "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy znaleźli na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny. Po publikacji prokuratura wojskowa zaprzeczyła tym doniesieniom. Zaznaczyła tylko, że znalezione ślady - podczas trwającego od połowy września do połowy października pobytu biegłych w Smoleńsku - mogą oznaczać obecność tzw. substancji wysokoenergetycznych.

Jak wtedy wyjaśniał szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg, urządzenia wykorzystywane w Smoleńsku mogą w taki sam sposób sygnalizować obecność materiału wybuchowego, jak i innych związków np. pestycydów, rozpuszczalników i kosmetyków. Dodał, że wielokrotnie sygnalizowały one możliwość wystąpienia związków chemicznych o budowie podobnej do materiałów wysokoenergetycznych; reagowały np. na namiot wykonany z PCV.

- Urządzenia wykorzystywane są tylko do wstępnych, szybkich testów przesiewowych, wskazujących co najwyżej ma możliwość wystąpienia związków chemicznych mogących być materiałem wysokoenergetycznym. Urządzenie wskazywało biegłym, że badany element powinien być zabezpieczony i poddany szczegółowym, profesjonalnym badaniom w laboratorium - mówił Szeląg.

Według prokuratury dopiero badania laboratoryjne zabezpieczonych podczas tych badań próbek będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych. W poniedziałek Seremet mówił, że próbki te zostały zaplombowane i zabezpieczone i są obecnie w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Zapowiedział wtedy również rozmowy z przedstawicielami rosyjskiej prokuratury m.in. na temat szybkiego ich przekazania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)